Cleveland Cavaliers dość szybko rozstrzygnęli losy meczu. W pierwszej połowie grali jak z nut - trafiali na bardzo wysokiej skuteczności, dzięki czemu schodzili na przerwę z dorobkiem aż 68 punktów. Ekipa z Orlando nie potrafiła na nich znaleźć sposobu, przebudziła się dopiero w ostatniej kwarcie, kiedy było już za późno na coś innego niż zmniejszenie rozmiarów porażki.
Znacznie ciekawiej było w drugim starciu. Phoenix Suns mieli nieudany początek meczu, ale później starali się zbliżyć do Utah Jazz. W trzeciej kwarcie udało im się nawet objąć prowadzenie, lecz ostatecznie lepsi okazali się koszykarze z Salt Lake City. Najlepiej w ich teamie spisał się Rudy Gobert, który zdobył 21 punktów i zebrał 10 piłek.
Los Angeles Clippers przez długi czas mieli wszystko pod kontrolą. Rewelacyjnie wystartowali, fantastycznie grał Blake Griffin. W ostatniej kwarcie pojawiły się jednak komplikacje. Toronto Raptors zdołali się otrząsnąć i zadać kilka ciosów. Mało tego, niespełna cztery minuty przed końcem objęli nawet prowadzenie. W końcówce lepiej spisali się jednak gracze Doca Riversa. Sporo w tym zasługi Raymonda Feltona, który zdobył kilka punktów.
Wspomniany wcześniej Griffin był najskuteczniejszy na parkiecie. 27-letni Amerykanin trafił aż 10 z 13 rzutów z gry (ogółem uzbierał 24 punkty), zebrał 8 piłek, rozdał 5 asyst i zaliczył 2 przechwyty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz z dziurawymi rękami. Popełnił koszmarny błąd!
Cleveland Cavaliers - Orlando Magic 117:102 (31:21, 37:21, 29:27, 20:33)
(McRae 20, Felder 14, Holmes 12, Frye 12 - Green 19, Hezonja 17, Fournier 14)
Phoenix Suns - Utah Jazz 99:104 (23:31, 22:18, 27:26, 27:29)
(Knight 17, Warren 15, Booker 13, Ulis 12, Bledsoe 11, Chriss 11 - Gobert 21, Lyles 16, Hayward 15, Ingles 11, Hill 11, Mack 10)
Los Angeles Clippers - Toronto Raptors 104:98 (33:21, 29:30, 23:17, 19:30)
(Griffin 24, Felton 17, Jordan 14, Rivers 10 - DeRozan 20, Joseph 13, Heslip 13)