Choć oficjalnie nie rozpoczął się jeszcze nowy sezon PLK, to skład PGE Turowa Zgorzelec zdążył się już uszczuplić o jednego zawodnika. Klub znad Nysy Łużyckiej w krótkim komunikacie prasowym, poinformował bez podania przyczyny o rozwiązaniu za porozumieniem stron umowy z Robertem Tomaszkiem.
35-latek był jednym z pierwszych koszykarzy, którzy w okresie przedsezonowym podpisali w Zgorzelcu kontrakt. Mierzący 203 cm wzrostu zawodnik miał stworzyć w przygranicznym mieście silny podkoszowy duet z Kirkiem Archibeque'iem. Dla Tomaszka miał być to powrót do Zgorzelca po blisko 5-letniej przerwie. Środkowy reprezentował już czarno-zielone barwy w sezonie 2010/2011i zdobył z PGE Turowem wicemistrzostwo Polski.
- Jest to kolejny zawodnik, po Mateuszu Kostrzewskim, który ma stanowić polski trzon zespołu. Robert jest zawodnikiem doświadczonym nie tylko na polskich boiskach, który prezentuje od wielu sezonów równy, wysoki poziom - mówił tuż po podaniu sobie rąk Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.
Po rozpoczęciu okresu przygotowawczego Robert Tomaszek zagrał w zespole prowadzonym przez trenera Mathiasa Fischera tylko w czterech sparingach: przeciwko BK Decin, CEZ Nymburk, Polskiemu Cukrowi Toruń oraz Rosie Radom. Później pauzował już tylko ze względu - jak mówiono - na uraz przeciążeniowy. Nikt nie potrafił jednak określić konkretnego terminu powrotu Tomaszka na parkiet. Można domniemywać, że to właśnie kontuzja stała się jedną z przyczyn rozstania.
Włodarze i sztab szkoleniowy PGE Turowa mają teraz spory problem. Tuż przed inauguracją zmagań o ligowe punkty stracili nie tylko środkowego, ale przede wszystkim polskiego zawodnika, których wielu na rynku już nie pozostało. W klubie na testach w dalszym ciągu przebywa Denzell Erves, który z natury pasuje bardziej na pozycję silnego skrzydłowego. Wszystko wskazuje więc na to, że w sobotnim starciu I kolejki PLK z Siarką Tarnobrzeg, czarno-zieloni zagrają z tylko jednym centrem w składzie.
ZOBACZ WIDEO: Legia chciała zatrudnić Piotra Nowaka. "Nie da się go podkupić"