Nie będzie lokautu w NBA? Na to wygląda!

AFP / Na zdjęciu: Adam Silver, komisarz ligi NBA
AFP / Na zdjęciu: Adam Silver, komisarz ligi NBA

Bardzo dobre informacje napłynęły w piątek rano zza oceanu. NBA i Związek Graczy mogą wkrótce sfinalizować warunki nowej umowy CBA. Oznacza to, że w 2017 roku nie doszłoby do lokautu, który grozi przerwą w rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Te dobre wieści przekazał Adrian Wojnarowski z "The Vertical". Najlepiej poinformowany dziennikarz NBA donosi, że liga i Związek Graczy poczynili znaczące postępy w trwających rozmowach i porozumienie może zostać sfinalizowane w ciągu kilku najbliższych tygodni.

15 grudnia tego roku to "deadline" na to, by jedna ze stron mogła odstąpić od umowy zbiorowej, która zawarta została w 2011 roku. W takim wypadku 1 lipca 2017 roku przerwane zostałyby jakiekolwiek działania NBA - nie rozpocząłby się okres transferowy, nie odbyłyby się rozgrywki ligi letniej. Prowadzenie negocjacji mogłoby też doprowadzić do powtórki sprzed pięciu lat, gdy dwa pierwsze miesiące sezonu zostały anulowane.

Wygląda jednak na to, że wejście w tym roku w życie nowego kontraktu telewizyjnego, który daje NBA aż 3-krotnie wyższe przychody z tytułu sprzedaży praw (2,7 mld dol. rocznie), ułatwiło obu stronom negocjacje. Komisarz Adam Silver i szefowa Związku Graczy Michele Roberts już od jesieni zeszłego roku dyskutują o warunkach nowej umowy. Wojnarowski dodaje, że najważniejsze kwestie zostały już ustalone.

W 2011 roku zawodnicy ostatecznie zgodzili się na podział przychodów "pół na pół". Wcześniej obowiązywał podział 57 do 43 na korzyść graczy. Pięć lat temu kluby NBA miały się jednak dużo gorzej, niż obecnie. Wtedy zdaniem poprzedniego komisarza Davida Sterna ponad 10 drużyn przynosiło straty. Obecnie wartość klubów jest dwukrotnie wyższa, a zawodnicy otrzymują prawie dwukrotnie wyższe kontrakty.

ZOBACZ WIDEO: Jarosław Hampel: Trudno to nawet nazwać sezonem

Najważniejsze zmiany miałyby dotyczyć podniesienia wartości kontraktów dla debiutantów. Ci wciąż otrzymują pieniądze wg tzw. "rookie-scale" ustalonego w 2011 roku. Tymczasem w ciągu dwóch ostatnich lat wartość progu "salary cap" skoczyła o ponad 30 procent i nadal rośnie. W lipcu tego roku przeciętni środkowi NBA - jak np Timofej Mozgow i Ian Mahinmi - podpisali kontrakty o rocznej wartości 16-18 mln dolarów, podczas gdy wybrany rok temu z nr 1 draftu Karl-Anthony Towns dostanie za nadchodzący sezon "tylko" 5,9 mln dolarów.

Spodziewana zgoda między Silverem i Robertsem doprowadzi do sytuacji, w której obie strony odstąpią od umowy przed 15 grudnia, ale gotowa już będzie wtedy nowa umowa, która automatycznie wejdzie w życie z dniem 1 lipca przyszłego roku.

Komentarze (0)