Czy Derby Pomorza nadal elektryzują?

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Dawno już w Derbach Pomorza nie było tak zdecydowanego faworyta. Porażka Energi Czarnych Słupsk byłaby sporą sensacją. AZS, mimo skromnego składu, zapowiada walkę na całego. Co zobaczą kibice w Koszalinie?

W ramach II kolejki Polskiej Ligi Koszykówki dojdzie do Derbów Pomorza. Czy to będzie wielki mecz, który zelektryzuje kibiców? Raczej nie. Wystarczy spojrzeć na potencjał obu zespołów. AZS Koszalin i Energa Czarni Słupsk w tym sezonie mają zupełnie inne cele. Koszalinianie chcą walczyć o miejsca w przedziale 11-15, z kolei słupszczanie zamierzają znów bić się o medale. To sprawia, że podopieczni Robertsa Stelmahersa są murowanym faworytem piątkowych zawodów.

Aczkolwiek tak samo było w starciu z Polfarmexem Kutno na inaugurację PLK. Słupszczanie mieli spokojnie wygrać, a tymczasem ekipa Jarosława Krysiewicza ustawiła na tyle wysoko poprzeczkę, że gospodarze nie byli w stanie jej przeskoczyć (78:79). Sensacja już na samym początku. W słupskim obozie nieco zawrzało. Zawodnicy w tygodniu przed meczem z AZS-em znacznie mocniej pracowali. Skupiali się na defensywie, bo to w tym momencie najbardziej szwankuje.

Mimo wszystko Roberts Stelmahers apeluje o spokój. Łotewski szkoleniowiec nie popada w panikę po porażce z Polfarmexem. - Najpierw odniosłem wrażenie, że zagraliśmy po prostu źle, ale oglądając później mecz na wideo dostrzegłem, że było naprawdę wiele dobrych naszych zagrań, także w obronie - mówi w rozmowie z oficjalną stroną klubową.

Koszykarze AZS-u, którzy w poniedziałek dość niespodziewanie przegrali z Miastem Szkła Krosno (65:72), zdają sobie sprawę, że ich potencjał jest mniejszy od Energi Czarnych. Mimo wszystko zapowiadają walkę do ostatniej minuty spotkania. Chcą z jak najlepszej strony pokazać się przed koszalińskimi kibicami, dla których ten zespół jest kompletnie nowy. Tylko dwóch graczy pozostały z poprzedniego sezonu - Igor Wadowski i Marcin Nowakowski. Nowy jest także trener (Piotr Ignatowicz) i prezes (Leszek Doliński).

- W pierwszym spotkaniu pokazaliśmy, że mamy pewien potencjał, musimy tylko wyeliminować przestoje, zarówno w obronie, jak i w ataku - mówi Piotr Stelmach, kapitan AZS-u.

Będzie to piąte spotkanie derbowe w Hali Widowiskowo - Sportowej w Koszalinie. Do tej pory Akademicy wygrali trzy spotkania. Teraz jednak faworytem nie będą. Czy mimo wszystko postawią się ekipie Stelmahersa?

Początek piątkowego spotkania o godzinie 18:00.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Mam niedosyt, takie sytuacje są niewdzięczne dla bramkarza

Komentarze (0)