- Przede wszystkim cieszę się, że podeszłyśmy do tego meczu w pełni zaangażowane i w żaden sposób nie zlekceważyłyśmy przeciwnika. Myślę, że jesteśmy lepszym zespołem i pokazałyśmy to od samego początku. Nie dałyśmy dziewczynom z Siedlec szansy pomyśleć nawet, że wynik mógłby być inny niż był - podsumowała Owczarzak.
Oprócz niej wiodącą postacią w szeregach ekipy Krzysztofa Szewczyka była w sobotę środkowa Uju Ugoka. Nigeryjka ustrzeliła double-double rzucając 22 punkty i zbierając z tablic 12 piłek. - Rzeczywiście dziś pokazała jaka jest jej siła. Myślę, że na tle takiego rywala musiała to zrobić. Dzięki temu łatwiej nam się grało, bo mocno kreowała naszą grę pod koszem. Jeśli nie zdobywała punktów, to odrzucała piłkę na obwód, stwarzając nam pozycje do rzutów - oceniała występ koleżanki reprezentacyjna rozgrywająca.
Kolejnym rywalem Pszczółek, już w środę będzie Ślęza Wrocław. Rywal z którym lublinianki toczyły w zeszłym sezonie zacięte boje. - Musimy podejść do tego meczu bardzo zaangażowane i skoncentrowane. Przede wszystkim kluczem do wygranej będzie mocna obrona, bo zespół z Wrocławia gra typowo ofensywnie. Postaramy się dać z siebie wszystko. Trzeba jednak pamiętać, że w meczu z takim rywalem zaważyć może dyspozycja dnia.
ZOBACZ WIDEO Sevilla przełamała się w Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]