Ekstraklasa nie jest taka straszna jak ją malowali. Absolutny beniaminek PLK - Miasto Szkła Krosno bardzo dobrze radzi sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najdobitniej pokazało to spotkanie z Asseco Gdynia, w którym ekipa z Podkarpacia szybko narzuciła rywalom swój styl gry. Mimo kilku słabszych fragmentów, drużyna z Krosna w pełni kontrolowała przebieg meczu. Gospodarzom nie pomogła nawet świetna dyspozycja Krzysztofa Szubargi, który dwoił się i troił.
- Przyjeżdżając do Gdyni wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie. Tym bardziej, że Asseco inaugurowało rozgrywki przed własną publicznością. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że ewentualne zwycięstwo bardzo nas przybliży do upragnionego utrzymania w PLK - tłumaczył trener Michał Baran.
W sobotę rywalem beniaminka będzie drużyna z Lublina, która zdecydowanie gorzej rozpoczęła sezon. W ostatniej kolejce Start przegrał z MKS-em Dąbrowa Górnicza (72:92), który w drugiej połowie obnażył wszystkie braki rywali. Małym wytłumaczeniem dla zespołu mogą być kontuzje Jana Grzelińskiego oraz Stefana Balmazovicia, którzy pełnią ważną rolę w Starcie.
Nie wiadomo czy trener Andrej Żakelj będzie mógł w Krośnie skorzystać z tych zawodników. Obaj przechodzili intensywną rehabilitację, aby być w pełni przygotowanym do pojedynku z Miastem Szkła, które w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Czy to beniaminek będzie faworytem sobotniego starcia?
- Nie ma co ustalać faworytów przed spotkaniem. Myślę, że to będzie bardzo wyrównany mecz. Start mimo dwóch porażek jest mocnym zespołem i będziemy musieli zostawić wszystko na parkiecie, jeżeli myślimy o zwycięstwie - tłumaczył rozgrywający Dawid Bręk.
Miasto Szkła Krosno - TBV Start Lublin / sobota 22.10.2016 godz. 18:00
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?