NBA: 51 punktów i 44 rzuty Russella Westbrooka, Cavaliers pokonali Raptors w Kanadzie

Oklahoma City Thunder wygrała zacięty mecz, a Russell Westbrook zaliczył triple-double, notując 51 punktów. W Kanadzie Cavaliers Cavaliers pokonali Toronto Raptors.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Getty Images / J Pat Carter

Obrońcy tytułu udanie rozpoczęli nowy sezon NBA. W meczu otwarcia byli wyraźnie lepsi od New York Knicks, a następnie podbili Kanadę, pokonując Toronto Raptors. Triumf na trudnym terenie nie przyszedł im łatwo, lecz w końcówce meczu niezawodny okazał się Kyrie Irving. 24-latek wyprowadzony na czystą pozycję przez LeBrona Jamesa trafił rzut za trzy punkty 44 sekundy przed zakończeniem spotkania. Wyprowadził Cleveland Cavaliers na prowadzenie 94:91, co okazało się ustaleniem wyniku.

Rozgrywający zaaplikował rywalom 26 oczek, uzyskując pięć na dziewięć w próbach zza łuku. Zważając na ostateczny rezultat, wybaczyć można mu nawet siedem popełnionych strat. James dorzucił 21 punktów, miał siedem asyst i osiem zbiórek. Kawalerzystom nie przeszkodził nawet fakt, iż to Raptors zebrali 51 piłek, a oni tylko 40. Duża w tym zasługa Jonasa Valanciunasa, który zanotował 17 zbiórek.

Dinozaurom brakowało skuteczności. Trafili tylko 39-procent rzutów z gry.
Dużo obrazuje także statystyka, że podopieczni Dwane'a Caseya po raz pierwszy objęli prowadzenie dwie minuty i 37 sekund przed końcem (89:88). Goście błyskawicznie odzyskali jednak inicjatywę. Nie wystarczyły 32 punkty ulubieńca Kanadyjczyków, DeMara DeRozana. Dinozaurom nie udało się zrewanżować za zeszłoroczny finał Konferencji Wschodniej.

Detroit Pistons na własnym parkiecie nie pozostawili Orlando Magic żadnych złudzeń, ale bardziej od całokształtu, szokować może wynik drugiej kwarty. Ta zakończyła się triumfem Tłoków w stosunku 30 do 9! Ostatecznie drużyna prowadzona przez Stana Van Gundy'ego rozbiła oponentów 108:82. Warto dodać, iż ich center, Andre Drummond w 28 minut zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów oraz pokaźne 20 zbiórek.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Trochę szkoda mi Wojciechowskiego... (źródło: TVP SA)

Miły prezent swoim fanom w pierwszym meczu u siebie w Barclays Center sprawili Brooklyn Nets. Przed rozpoczęciem finalnych 12 minut mieli siedem punktów straty do drużyny Indiana Pacers, aby ostatecznie pokonać ich 103:94! Gospodarze rozpoczęli tę odsłonę od serii 9-0, a następnie prowadzili nawet 94:85. Fantastycznie spisywał się wówczas mało znany w NBA, 26-letni Sean Kilpatrick.

Rzucający, dla którego było to dopiero 37 spotkanie w najlepszej lidze świata, 10 ze swoich 18 punktów zdobył właśnie w czwartej kwarcie. Jego wskaźnik plus/minus zatrzymał się na poziomie +26! Jeremy Lin otarł się o triple-double, notując 21 oczek, dziewięć zbiórek oraz dziewięć asyst, a Brook Lopez zdobył ich 25. - Jestem zadowolony ze swoich chłopaków. Broniliśmy o wiele lepiej, niż miało to miejsce w naszym pierwszym meczu. Miło patrzeć na to, że twoja praca się opłaca. Wykazaliśmy dużo charakteru, walcząc zażarcie przez cały czas - podsumował trener Nets, Kenny Atkinson. Pacers zawiódł Jeff Teague (cztery punkty, 2/13 z gry), nie najlepiej zagrał też Paul George (22 punkty, 8/22 z gry).

Phoenix Suns rozpoczęli spotkanie w Chesapeake Energy Arena od prowadzenia 40:25, lecz proporcjonalnie do upływu czasu, gospodarze odrabiali dzielący dystans. Sympatycy Thunder byli świadkami prawdziwego thrillera. Szalony mecz w Oklahoma City przedłużył się o pięć minut, gdyż Grzmot nie wykorzystał ostatniego posiadania.

Chociaż w dogrywce to Suns przeważali, ostatnie słowo tego dnia należało do Russella Westbrooka i jego kolegów. Od stanu 110:109 dla przyjezdnych, lider OKC zdobył cztery punkty z rzędu, a blokiem na Devinie Bookerze popisał się cichy bohater, Andre Roberson.

Russell Westbrook w całym meczu zdobył 51 punktów, 13 zbiórek i 10 asyst. Oddał też 44 rzuty, trafiając ich tylko 17. Umieścił w koszu ponadto 15 na 20 wykonanych rzutów osobistych. Spędził na parkiecie aż 45 minut, cały czas grając na najwyższych obrotach. - To bardzo proste. Jeżeli chcesz wygrywać, nie myślisz o byciu zmęczonym. Dla mnie zmęczenie to stan umysłu. Jest tylko w twojej głowie. Musisz rywalizować na najwyższym poziomie, a tych myśli do siebie nie dopuszczać - komentował Westbrook.

27-latek został pierwszym koszykarzem od 1975 roku i wyczynu Kareema Abdul-Jabbara, który uzbierał triple-double, przekraczające barierę 50 oczek. Dla Thunder było to drugie zwycięstwo w sezonie.

Wyniki:

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 91:94 (23:28, 17:22, 27:21, 24:23)
(DeRozan 32, Lowry 17, Valanciunas 10 - Irving 26, James 21, Love 18)

Brooklyn Nets - Indiana Pacers 103:94 (20:27, 32:21, 20:31, 31:15)
(Lopez 25, Lin 21, Kilpatrick 18 - George 22, Young 19, Miles 15)

Detroit Pistons - Orlando Magic 108:82 (24:22, 30:9, 32:20, 22:31)
(Harris 18, Morris 17, Smith 16 - Gordon 17, Payton 15, Hezonja 13)

Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 113:110 po dogrywce (25:40, 24:13, 28:30, 25:19, d1. 11:8)
(Westbrook 51, Oladipo 21, Adams 9, Roberson 9 - Warren 30, Booker 21, Knight 19)

Miami Heat - Charlotte Hornets 91:97 (23:21, 34:25, 20:27, 14:24)
(Whiteside 20, Dragic 14, Waiters 13 - Walker 24, Lamb 16, Batum 12, Belinelli 12)

Dallas Mavericks - Houston Rockets 98:106 (24:24, 26:28, 17:25, 31:29)
(Barnes 31, Williams 14, Matthews 13 - Ariza 27, Harden 26, Gordon 18)

Utah Jazz - Los Angeles Lakers 96:89 (28:27, 20:16, 17:22, 31:24)
(Hill 23, Hood 15, Favors 15, Gobert 13 - Williams 17, Young 13, Deng 12)

Wyczyn Russella Westbrooka można uznać za imponujący?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×