Wygrana gospodarzy to mała niespodzianka, zwłaszcza, że w rotacji Georgiosa Bartzokasa zabrakło wielu podstawowych graczy. Z powodu kontuzji nie zagrali: Justin Doellman, Victor Claver, Juan Carlos Navarro, Pau Ribas. W hali Palau Blaugrana był już nowy nabytek katalońskiej ekipy Jonathan Holmes, lecz nie wystąpił jeszcze w tym meczu.
Rewelacyjnie spisał się duet Ante Tomić-Stratos Perperoglou. Chorwat miał 19 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst, z kolei Grek dołożył 18 oczek i trzy asysty. Pod koniec meczu rywala dobił Tyrese Rice, autor 15 oczek.
Duet chorwacko-grecki kapitalnie spisywał się w pierwszej połowie, która ustawiła mecz. Gospodarze grali szybko, skutecznie (ponad 70 proc. skuteczność w rzutach za dwa punkty) i agresywnie w obronie. W szeregach Realu zabrakło tego dnia lidera - zawiódł Llull, Fernandez i Carroll. Najlepszym strzelcem niespodziewanie okazał się Dontaye Draper, zdobywca 13 punktów.
FC Barcelona prowadziła w pewnym momencie różnicą 19 punktów. Real odpowiedział co prawda serią 13:2, lecz miejscowi szybko wrócili do bezpiecznej przewagi. Dobre zmiany dawali Oleson i Wiezenkow, którzy trafiali ważne rzuty.
ZOBACZ WIDEO: Dwa gole Bale'a i Real wygrywa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Dla Realu Madryt była to pierwsza porażka w tym sezonie. Oznacza to, że po siedmiu seriach gier obie faworyzowane drużyny legitymują się bilansem 5-1. Liderem ligi ACB pozostaje Iberostar Teneryfa z bilansem 6-1.
FC Barcelona Lassa - Real Madryt 85:75 (20:15, 29:18, 18:20, 18:22)
FCB: Ante Tomić 19, Stratos Perperoglou 18, Tyrese Rice 15, Brad Oleson 11, Aleksander Wiezenkow 9, Petteri Koponen 5, Marcus Eriksson 3, Joey Dorsey 2, Stefan Peno 2.
Real: Dontaye Draper 13, Othello Hunter 11, Andres Nocioni 10, Jaycee Carroll 7, Gustavo Ayon 6, Rudy Fernandez 6, Sergio Llull 6, Jeffery Taylor 5, Felipe Reyes 5, Luka Doncic 2, Jonas Maciulis 2, Anthony Randolph 2.
Kto zostanie mistrzem Hiszpanii? 
