NBA: kolejne double-double Gortata! Fatalna forma Wizards

PAP/EPA / ERIK S. LESSER
PAP/EPA / ERIK S. LESSER

Washington Wizards spisują się fatalnie na początku sezonu, lecz Marcin Gortat utrzymuje wysoką formę. Polak skompletował już czwarte double-double, jednak Wizards przegrali u siebie z Houston Rockets 104:116.

Na całe szczęście forma Marcina Gortata mocno odbiega od postawy Washington Wizards. Polak od początku rozgrywek jest niezwykle regularny, zbiera dużo piłek, bardzo dobrze wykonuje rzuty wolne i notuje raz po raz double-double. W starciu z Houston Rockets nasz jedynak w NBA miał 14 punktów, 12 zbiórek, trzy asysty i dwa bloki. W czterech z sześciu meczów tego sezonu Polak notował double-double.

Co z tego, skoro Czarodzieje grają fatalnie i z bilansem 1-5 są jedną z najgorszych ekip w NBA. - Nikt nie jest zadowolony z tego obrotu sprawy. Emocje są nieco zbyt duże. Mamy bilans 1-5 - nikt się nie spodziewał, że tak się to potoczy - skwitował Bradley Beal, jeden z liderów Wizards.

Czarodzieje znów fatalnie spisali się w obronie - pozwolili Rockets trafić aż 17 trójek, co pozwoliło im zdobyć 114 punktów. Tercet Wall-Beal-Porter zdobył co prawda 61 punktów, lecz to okazało się zbyt mało. James Harden, lider gości, zdobył 32 punkty i rozdał 15 asyst - to on był najlepszym graczem spotkania.

John Wall został najlepszym podającym w historii klubu z Waszyngtonu, wyprzedzając w tej klasyfikacji Wesa Unselda. Rozgrywający ma na swoim koncie 3826 kończących podań. - Przegraliśmy mecz, więc jestem tym wkurzony - przyznał Wall.

ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

W czwartek Wizards podejmą Boston Celtics. To niewygodny rywal dla stołecznego zespołu - w poprzednich rozgrywkach C's pokonali ekipę Gortata aż cztery razy.

Charlotte Hornets zdobyli w pierwszej połowie meczu z Indianą Pacers 75 punktów, co jest wyrównaniem ich najlepszego osiągnięcia w historii klubu. Szerszenie ostatecznie pokonały rywala 122:100, wygrywając piąte spotkanie w tym sezonie.

Kemba Walker miał 24 punkty i 10 asyst, wśród pokonanych wyróżnił się C.J. Miles, autor 23 oczek.

Philadelphia 76ers ma bilans 0-6 - skąd to znamy? To kolejny fatalny początek sezonu w wykonaniu Szóstek, które w październiku i listopadzie przegrały 43 spotkania z rzędu! Ostatnia wygrana w jednym z tych dwóch miesięcy miała miejsce... 22 listopada 2013 roku!

Tym razem Sixers nie sprostali Utah Jazz, przegrywając 84:109. Kapitalnie po powrocie na parkiet czuje się Gordon Hayward, który zdobył 20 punktów. Brak lidera był aż nadto widoczny w pierwszych spotkaniach Jazzmanów.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Indiana Pacers 122:100 (43:34, 32:31, 24:23, 23:22)
(Walker 24, Zeller 13, Kidd-Gilchrist 13 - Miles 23, Turner 12, Jefferson 12)

Philadelphia 76ers - Utah Jazz 84:109 (24:30, 19:22, 18:25, 23:32)
(Okafor 15, Embiid 14, Covington 12 - Hayward 20, Hood 18, Favors 16)

Washington Wizards - Houston Rockets 106:114 (30:23, 17:33, 36:28, 23:30)
(Wall 21, Porter 20, Beal 20 - Harden 32, Anderson 23, Ariza 15)

Chicago Bulls - Orlando Magic 112:80 (37:24, 24:28, 27:11, 24:17)
(Butler 20, Gibson 16, Wade 16 - Gordon 15, Fournier 13, Vucevic 11)

Oklahoma City Thunder - Miami Heat 97:85 (39:28, 16:19, 28:14, 14:24)
(Kanter 24, Oladipo 17, Sabonis 15 - Johnson 18, Dragic 11, Babbitt 11)

Los Angeles Clippers - Detroit Pistons 114:82 (33:15, 29:17, 29:21, 23:29)
(Paul 24, Redick 20, Griffin 13 - Drummond 15, Leuer 14, Harris 12)

Komentarze (1)
eVol23
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Był dość średni co najwyżej. Double double wcale nie oznacza czegoś specjalnego zwłaszcza takie i jak na centra. Słabo zagrał moim zdaniem w drugiej połowie gdzie pratycznie nic nie trafił. Wiz Czytaj całość