Takim wsadem w meczu z Asseco Gdynia popisał się Kenneth Manigault, który dał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności atletycznych. - To dopiero początek. On potrafi naprawdę latać - mówi Remon Nelson, jego klubowy kolega.
Dla 25-letniego Amerykanina to pierwszy sezon w Europie. Wcześniej grał w jednej z lig stanowych (SBL) w Australii.
Piotr Ignatowicz wynalazł rzucającego. Zaproponował miesięczne testy, które Manigault bez problemu przeszedł. Już po tygodniu pracy było niemal pewne, że zawodnik zostanie. Tym bardziej, że nikt lepszy za tak małe pieniądze do Koszalina nie przyjedzie.
- Myślę, że szukaliśmy zawodników tam, gdzie większość trenerów w ogóle nie szuka. Dużą rolę odegrały kontakty z zagranicznymi agentami. Staramy się z nimi rozmawiać i przekonywać, że AZS to dobre miejsce pracy dla perspektywicznych zawodników - tłumaczył Ignatowicz.
Manigault w rozgrywkach PLK zdobywa przeciętnie 10,8 punktu.
Zaraz Autor tekstu napisze że Nelson to lider czy coś takiego ale ten "stusiedmdziesięciocentymetrowy" gracz streetabllowy nie broni, nie umie bronić i tyle !
Zespół przegrywa bo brak tam gry zespołowej, brak kilku podań w jednej akcji, szukania kolegów na pozycjach , słaba obrona, brak umiejętnego wykorzystania Harrisa i jego zmiennika Walla.
Trener hmm dziwię się że jeszcze w Koszalinie ,,,
CZY JEST TAM JAKIŚ PREZES ?!:) Czytaj całość