Zespół Kotwicy Kołobrzeg na przełomie roku może jako jedyny pochwalić się najdłuższą passa wygranych pojedynków - siedem. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku, jednak podopiecznym Sebastiana Machowskiego przytrafiły się cztery porażki z rzędu i tym samym drużyna zanotowała dość znaczący spadek w ligowej tabeli. Wszystko dobre co się dobrze kończy - ekipa znad morza ponownie złapała swój właściwy rytm i pewnie zmierza w górne rejony tabeli. Bez wątpienia gospodarze sobotnich zawodów, patrząc na ostatnie wyniki są na fali wznoszącej. O tej zwyżkowej formie może świadczyć choćby ostatnio wygrany pojedynek z Polpharma Stargard Gdański.
Kołobrzeżanie są nieobliczalnym zespołem, a ich najsilniejszą bronią jest gra zespołowa. Można tą drużynę określić mianem rewelacji i jednej z niespodzianek w tegorocznych rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki. Pochlebnie o przeciwniku wypowiada się również szkoleniowiec beniaminka z Podkarpacia - Dariusz Szczubiał: Zespół Kotwicy Kołobrzeg jest niezwykle mocnym i zarazem groźnym przeciwnikiem, zwłaszcza na własnym parkiecie. Gra w tym sezonie bardzo dobrze - gra przecież o pierwszą czwórkę. Nasz najbliższy przeciwnik wystąpi bez wątpienia w roli faworyta.
Gospodarzom do zakończenia rundy zasadniczej pozostało do rozegrania dwa mecze. Pierwszym przeciwnikiem będzie Sokołów Znicz Jarosław, a drugim Sportino Inowrocław. Patrząc na obecną formę zespołu Kotwicy - wydaje się, że zadanie dość łatwe. Inaczej jednak, na łamach oficjalnej strony Polskiej Ligi Koszykówki (www.plk.pl), twierdzi czołowy strzelec ekipy z Kołobrzegu - Julien Mills: Do rozegrania w fazie zasadniczej pozostały nam dwa mecze z Sokołowem Zniczem Jarosław i Sportino Inowrocław. Jednak nie możemy być pewni tego, że wygramy. Przegraliśmy mecz z Basketem Kwidzyn, który był niżej notowany w lidze. W PLK są zespoły, które walczą jak równy z równym z wyżej notowanym rywalami. Każda drużyna w swoje naturze chce wygrywać i tak będzie zawsze. Przykładem może być przegrana Polpharmy w Jarosławiu. Pozycja w tabeli ma znaczenie, ale każdy mecz to walka od nowa.
Liderem "Czarodziei z Wydm" jest Kevin Hamilton - nieszablonowy rozgrywający dla którego obecny sezon, po roku spędzonymw Świeckim Polpaku, jest już drugim w Polsce. Uważany jest za jednego z najlepszych rozgrywających i ze średnią 6,1 asysty na mecz przewodzi w tej klasyfikacji. 25-letni koszykarz często ma jednak problemy z faulami, a brak zmiennika na tej pozycji wprawia zespół Kotwicy w nie lada kłopot. Jako ciekawostkę należy tutaj wspomnieć iż amerykański zawodnik w meczu z Atlasem Ostrów wielkopolski bliski był zanotowania triple-double i do tego wyczynu zabrakło mu jedynie 1. asysty.
Opisując znaczących graczy znad morza nie możemy zapomnieć o wychowanku Kotwicy, jednym z bardziej utalentowanych zawodników naszej ligi, przed którym droga do wielkiej kariery stoi otworem - Pawle Kikowskim. Pod nieobecność spowodowanej kontuzja dotychczasowego lidera - Juliena Millsa, to właśnie on, mimo młodego wieku, brał w meczach na siebie ciężar gry i był jedna z najsilniejszych, jeśli nie najsilniejszą opcją w ataku drużyny trenera Sebastiana Machowskiego.
Zespół Sokołowa Znicza zrealizował cel jaki sobie wyznaczył przed sezonem - utrzymanie. Dla klubu z Jarosławia, pomimo wielu przeciwności sztuka ta udała się i bez wątpienia jest to wielki sukces. Jarosławianie mają także szansę znaleźć się w fazie pre play-off, jednak muszą w ostatnich dwóch pojedynkach pokonać wyżej notowanych rywali. Mój zespół po długiej podróży, po osiągnięciu zamierzonego celu jakim jest utrzymanie może się w pełni nie zmobilizować do tego pojedynku - dodaje Dariusz Szczubiał.
Patrząc na słowa szkoleniowca Znicza właśnie mobilizacja może być problemem, którego nie da się wyeliminować. Zapytany jeden z koszykarzy znad Sanu - Grzegorz Kukiełka przekonuje jednak, że nie powinno być źle: Musimy podejść do tego meczu mocno skoncentrowani i nie dać się zaskoczyć. Nie ukrywam, że właśnie z tą koncentracją będzie trochę ciężko bo osiągnęliśmy zamierzony cel - utrzymanie. Gramy jednak dalej, walczymy dla kibiców, dla siebie - aby wygrywać mecze i damy z siebie wszystko aby pokonać kolejnego rywala. Na pewno jest teraz inne nastawienie z powodu nakreślonych nam celów, jednak nie chcemy zakończyć sezonu porażkami i zrobimy co się da, żeby coś jeszcze ugrać.
Spotkanie Kotwicy Kołobrzeg z Sokołowem Zniczem Jarosław rozegrane zostanie w sobote tj. 14.03 o godzinie 18 w Kołobrzegu.