NBA: Wade odpowiada Jamesowi

W zaledwie swoim szóstym sezonie w barwach Miami Heat, Dwyane Wade stał się najlepszym strzelcem w historii klubu z Florydy. Co więcej, dzięki fantastycznemu występowi przeciwko Utah Jazz poprowadził swój zespół do 36. wygranej w tym sezonie. "Flash" zapisał na swoim koncie 50 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst a pojedynek pomiędzy Żarem a Jazzmanami zakończył się dopiero po trzech dogrywkach!

W tym artykule dowiesz się o:

- Wiedzieliśmy, że jeśli dojdzie do dogrywki, to mamy szansę na zwycięstwo. Niestety mecz zakończył się dopiero po trzech dogrywkach - przyznał wyraźnie zmęczony Jermaine O’Neal, jeden z bohaterów gospodarzy. Sprowadzony niedawno z Toronto Raptors zdoył 28 punktów, 8 zbiórek i 5 bloków. Występ z innej planety zaprezentował z kolei Dwyane Wade, rozgrywający swój najlepszy sezon w karierze. "Flash" otarł się o triple-double, notując 50 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst. Tym samym z liczbą 9489 punktów został najlepszym strzelcem w historii zespołu z Florydy.

Emocje w American Airlines Arena sięgnęły zenitu jeszcze w regulaminowym czasie gry. W samej końcówce Miami przegrywali różnicą nawet 7 punktów, lecz dzięki fantastycznemu blokowi O’Neala zdołali odrobić straty. W pierwszej dogrywce Jazzmani zdobyli 8 punktów z rzędu, lecz znów gospodarze rzucili się do ofensywy i wyszli obronną ręką z trudnej sytuacji. Dopiero ostatnie 5 minut należało do podopiecznych Erika Spoelstry. Kolejne niesamowite wejście pod kosz w wykonaniu Wade’a oraz wszędobylski Mario Chalmers załatwili sprawę. - Myślę, że nasi fani są przez nas rozpieszczani. W każdym meczu dajemy z siebie wszystko i chcemy, żeby każdy wieczór był zapamiętany przez długi czas. Myślę, że także i tym razem nasi sympatycy dobrze zainwestowali pieniądze - przyznał trener Żaru.

Przedsmak prawdziwych emocji mieliśmy w Teksasie, gdzie doszło do starcia dwóch drużyn z tego stanu. Houston Rockets podejmowali San Antonio Spurs i liczyli na powtórkę z 29 listopada, kiedy to pokonali Ostrogi różnicą 19 punktów. Tym razem jednak podopieczni Gregga Popovicha grali zdecydowanie uważniej, szczególnie w defensywie. To właśnie ten element okazał się kluczowy w ostatnich 15 sekundach gry, bowiem próby Rona Artesta i Aarona Brooksa nie doszły celu. - Generalnie było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Zdecydowanie był to mecz na miarę play off, zwłaszcza jeśli chodzi o atmosferę i intensywność gry. Będziemy starać się utrzymać to drugie miejsce, ponieważ gwarantuje ono przewagę własnego parkietu aż do finału konferencji - powiedział Tony Parker, autor 28 punktów i 8 asyst. Francuz zdobył 13 z ostatnich 15 punktów drużyny w czwartej kwarcie, kiedy to idealnie współpracował z Timem Duncanem. Podkoszowy San Antonio dołożył 15 "oczek" i 12 zbiórek.

Po trzech wyjazdowych porażkach Chicago Bulls powrócili do United Center, gdzie czekały na nich już Szerszenie z Nowego Orleanu. Koszykarze z Wietrznego Miasta wciąż walczą o awans do play off, dlatego każde zwycięstwo jest dla nich na wagę złota. Gospodarze rozpoczęli pojedynek z dużym impetem i już po dwóch kwartach prowadzili różnicą 14 punktów. Od samego początku ton wydarzeniom na parkiecie nadawał duet Ben Gordon - John Salmons, który uzbierał w sumie 51 punktów. W szeregach Szerszeni jedynie Chris Paul prezentował równy i wysoki poziom - 29 punktów, 6 asyst i 6 zbiórek. - To pokazuje jak dobrym zespołem możemy aktualnie być. Jeśli w każdy wieczór będziemy zmobilizowani jak w tym przypadku, to wyniki przyjdą same - przyznał Salmons. W odniesieniu 30. wygranej w sezonie nie przeszkodziła nawet słabsza dyspozycja Derricke’a Rose’a (4 punkty, 7 asyst), który pomimo tego pozostaje głównym faworytem do nagrody dla najlepszego pierwszoroczniaka.

Miami Heat – Utah Jazz 140:129 po 3 dogrywkach

(D. Wade 50 (10 zb, 9 as), J. O’Neal 28, M. Chalmers 23 - D. Williams 30 (13 as), K. Korver 25, C. Boozer 20 (13 zb))

Minnesota Timberwolves - Charlotte Bobcats 108:100

(K. Love 22, R. Gomes 21, R. Carney 21 - G. Wallace 26 (10 zb), R. Bell 21, D.J. Augustin 18)

Houston Rockets - San Antonio Spurs 85:88

(R. Artest 21, Y. Ming 18 (11 zb), A. Brooks 18 - T. Parker 28, M. Finley 17, T. Duncan 15 (12 zb))

Chicago Bulls - New Orleans Hornets 97:79

(B. Gordon 27, J. Salmons 24, B. Miller 15 - C. Paul 29, R. Butler 10, D. West 10)

Denver Nuggets - Los Angeles Clippers 107:94

(R. Balkman 22 (11 zb), C. Anthony 18, Nene 17 (10 zb) - A. Thornton 19, E. Gordon 17, S. Novak 17)

Phoenix Suns - Oklahoma City Thunder 106:95

(L. Barbosa 22, S. Nash 18, G. Hill 16 - K. Durant 22, R. Westbrook 20, J. Green 17 (10 zb))

Komentarze (0)