[tag=11827]
[/tag] Qyntel Woods to jedna z największych gwiazd, które grały na parkietach PLK. Amerykanin święcił triumfy z Asseco Prokomem Gdynia (był wybierany MVP rozgrywek). Przed sezonem 2014/2015 do Polski ponownie ściągnęli go przedstawiciele AZS-u Koszalin. Ten ruch okazał się "strzałem w dziesiątkę".
Amerykanin w 30 meczach w barwach AZS-u Koszalin notował średnio 19,3 punktu i 7,2 zbiórki, będąc jedną z gwiazd ligi. Latem zawodnik przestał być graczem klubu z Pomorza i związał się kontraktem z Cholet Basket. Jego przygoda z Francją nie potrwała długo. Wszystko za sprawą kontuzji kolana. Klub rozwiązał z nim kontrakt.
W minionym sezonie zawodnik nie rozegrał żadnego meczu. Dochodził do siebie po licznych urazach. Koszykarz przeszedł rehabilitację i zapowiada powrót do gry. Woods, co podkreśla jego agent, bardzo chciałby wrócić do Polski.
- Qyntel wydobrzał i bardzo chętnie wróci do Polski. Lubi tutaj grać, ma wielu znajomych. Inne kraje wchodzą w grę, ale zawodnika najbardziej interesuje PLK - mówi nam Grzegorz Piekoszewski, który reprezentuje interesy amerykańskiego koszykarza w Polsce.
ZOBACZ WIDEO Paweł Żuk: Wojciech Fortuna to Perła naszego ośrodka
Powrót Woodsa, którego nazwisko wciąż robi wrażenie, do PLK jest możliwy. Jest nim zainteresowanie. Nam udało się ustalić, że kontrakt z jego agentem podjęli przedstawiciele Polpharmy Starogard Gdański, którzy szukają skrzydłowego.
Ostatnio Kociewskie Diabły złożyły ofertę Igorowi Zajcewowi, ale Ukrainiec wybrał grę w Hiszpanii. Problemem w ściągnięciu Woodsa mogą być jednak pieniądze. Amerykanin wciąż bardzo się ceni i oczekuje sporej kasy w kontrakcie.
- W tamtym tygodniu mieliśmy dwie poważne oferty dla niego z klubów PLK. Jeden ostatecznie się wycofał, drugi zbiera pieniądze - tłumaczy nam Piekoszewski.