Krzysztof Koziorowicz: Musimy grać jeszcze lepiej, żeby wygrywać

Spójnia Stargard na półmetku rundy zasadniczej zajmuje drugie miejsce w I lidze koszykarzy. Trener Krzysztof Koziorowicz podsumował zmagania w pierwszej części sezonu i przybliżył sytuację kadrową swojego zespołu.

Patryk Neumann
Patryk Neumann
Trener Krzysztof Koziorowicz WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Trener Krzysztof Koziorowicz
WP SportoweFakty: Za nami święta Bożego Narodzenia. Trochę pan odpoczął od koszykówki?

Krzysztof Koziorowicz: Myślę, że wszystkim nam był potrzebny odpoczynek. Zarówno chłopakom, jak i trenerom. Tym bardziej, że święta Bożego Narodzenia sprzyjają, żeby być z rodziną, przynajmniej trochę czasu poświęcić. Szczególnie myślę o chłopakach, ponieważ większość zespołu jest spoza Stargardu. Nie tylko się sportem żyje. Na pewno w momencie, kiedy trwa trening i mecz, natomiast są również inne ważne sprawy. Trzeba uszanować tradycję i rodzinę.

Nie zawsze tak się trafia, ale tak w tym roku ułożył się kalendarz, że przerwa od meczów I ligi trwa trzy tygodnie. Przyda wam się ten okres? Szczególnie, że gracie wąskim składem.

- Jest sporo drobnych urazów. To się nie bierze z niczego. W większości przypadków gramy ósemką. Dość wcześnie zaczęliśmy przygotowania i mocno trenujemy. To są organizmy ludzkie, których się nie oszuka. Trzeba dać moment wyluzowania, ale to nie jest bezczynny odpoczynek. Ćwiczyliśmy do czwartku 22 grudnia. Przez okres świąteczny każdy miał indywidualne zadania. Teraz przez trzy dni po dwie jednostki treningowe. Weekend wolny, ale w poniedziałek zespół melduje się już do treningu. Przerwy są, ale niezbyt długie. Mam nadzieję, że nie spowodują zachwiania formy sportowej.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Różnie mówiło się o waszym obozie w Pobierowie. Z jednej strony Spójnia Stargard w ostatnich latach przygotowywała się na miejscu, gdzie też są dobre warunki do treningów. Wam jednak ten wyjazd się przydał. Zespół się zintegrował a do tego bardzo solidnie popracowaliście nad morzem.

- Dobre spostrzeżenie o tej integracji. To jest niezbędne w momencie, gdy jest się razem przez osiem dni. Na bieżąco mają szansę wymienić poglądy. Cały czas mam ich pod ręką, więc możemy trenować dwa, trzy razy dziennie. Jednostek w tak krótkim czasie jest o wiele więcej niż na miejscu, gdzie jest czas powrotu do domu i innych obowiązków. Tam zajmują się tylko koszykówką. Czas mają wyłącznie na trening. Wykorzystaliśmy też warunki. Obciążenie przesunęło się z typowej siłowni na siłę dynamiczną i treningi na piasku.

Za zespołami z I ligi połowa rundy zasadniczej. Spójnia zajmuje drugie miejsce z bilansem 12 zwycięstw i trzech porażek. Jest pan zadowolony z dotychczasowych osiągnięć?

- Na pewno tak. Chwała przede wszystkim chłopakom za to. Okazali się facetami z charakterem. Sporo zwycięstw wyrwaliśmy w końcówkach. Porażki też powodują pewien rodzaj powrotu do rzeczywistości. Nie jesteśmy aż tak silnym zespołem, żeby wszystko wygrywać a jednak sporo zwycięstw udało nam się odnieść. Druga runda będzie dużo trudniejsza. Wszystkie zespoły będą do nas podchodziły z pełnym respektem. Nie będzie już elementu zaskoczenia. Musimy grać jeszcze lepiej, żeby wygrywać.

Trudno będzie utrzymać drugie miejsce? Legia Warszawa traci tylko punkt a następne zespoły też są blisko.

- Zgadza się. Wielokrotnie powtarzałem, że w większości przypadków wyniki są nieodgadnione. To oznacza, że żadna porażka nie przekreśla dobrego rezultatu w końcowej klasyfikacji. Jednocześnie każde zwycięstwo nie daje też pewności, jakie miejsce się zajmie.

Stawiacie sobie jakiś cel minimum na rundę zasadniczą, żeby na przykład utrzymać przynajmniej miejsce w pierwszej czwórce?

- Osobiście inaczej na to patrzę. Zajmuję się najbliższym spotkaniem. W każdym meczu będziemy bić się o zwycięstwo. Niezależnie od tego, z kim gramy i jakim aktualnie składem dysponujemy.

Rywale się wzmacniają. Zawsze tak jest w połowie sezonu I ligi. Spójnia też planuje transfery?

- Na dzisiaj jesteśmy w tym składzie, w którym zaczęliśmy sezon. W takim pojedziemy do Tychów. Nic nie zapowiada, żeby się personalnie u nas zmieniło, natomiast w GKS-ie zadebiutuje Marcin Kowalewski. Dobry zawodnik sprowadzony z Noteci Inowrocław. Tym większa siła zespołu, który uważam, że w dalszym ciągu pretenduje do tego, żeby bić się o awans.

Które miejsce w I lidze zajmie Spójnia Stargard na koniec rundy zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×