Kibice Polfarmeksu Kutno nie mają w tym sezonie łatwego życia. Ich pupile notują najgorszy czas w całej historii klubu, mając w obecnych rozgrywkach już dziewięć porażek. Przed czwartkowym meczem z Siarką Tarnobrzeg wydawało się, że w końcu musi nastąpić przełamanie. Nic z tego. Goście z Podkarpacia zaskoczyli wszystkich, rozgrywając jeden z lepszych meczów w tym sezonie.
- Zbliża się nowy rok, a więc nadchodzi czas decyzji. Oddaję się do dyspozycji zarządu klubu. Myślę, że wkrótce odbędzie się posiedzenie, na którym zapadną decyzje, co dalej - mówił po meczu z Siarką Tarnobrzeg (64:74) trener Jarosław Krysiewicz.
Co dalej z trenerem Krysiewiczem? Małym usprawiedliwieniem dla jego drużyny są z pewnością kontuzje. W czwartek nie mogło wystąpić dwóch rozgrywających Farmaceutów: Grzegorz Grochowski oraz Sebastian Kowalczyk. W pierwszej piątce gospodarzy zagrał 19-letni January Sobczak, który spędził na parkiecie 15 minut.
Kolejną palącą kwestią dla fanów Polfarmeksu są transfery. Szkoleniowiec z Kutna przed świętami otwarcie przyznał jednak, że nie ma pieniędzy na nowych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Michał Jurecki: Nie wiadomo czego się po nas spodziewać (źródło: TVP SA)
- Na ten moment nie ma pieniędzy w klubie. Na 99,9 procent mogę powiedzieć, że wzmocnień nie będzie. Mamy problem, bo z takim składem może nam być ciężko. Aczkolwiek nie poddamy się, na pewno będziemy walczyli o lepsze wyniki - analizował dla WP SportoweFakty.
Sytuacja Polfarmexu Kutno jest coraz słabsza. Po 12. kolejkach Farmaceuci zajmują piętnaste miejsce w lidze i mają tylko jednego zwycięstwo więcej niż zespoły zagrożone spadkiem do niższej ligi. Może się tak zdarzyć, że "Kutnowskie Lwy" będą do ostatniej kolejki drżeć o utrzymanie w rozgrywkach. Takiego scenariusza przed sezonem z pewnością nikt nie zakładał...
[b]Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na [urlz=