Zawodnicy Wojciecha Kamińskiego w ostatnich tygodniach grali raczej przeciętnie, przeplatając wygrane z porażkami. Niekiedy radomianie prezentowali się naprawdę kiepsko, ale mimo to ich szanse w starciu z "Rottweilerami" nie stały nisko. Choćby dlatego, że radomianie dobrze radzili sobie w konfrontacjach z tym przeciwnikiem.
Ale w tym sezonie lepsze wrażenie sprawiali włocławianie, którzy legitymowali się zresztą korzystniejszym bilansem. Poza tym Anwil udanie rozpoczął spotkanie, szybko zdobywając punkty i obejmując prowadzenie. W pierwszej kwarcie rywalizacja była jednak bardzo wyrównana, a zespoły dość często zmieniały się na prowadzeniu.
Dopiero pod koniec drugiej odsłony sytuacja się unormowała. Tyle że wówczas w lepszym położeniu byli gospodarze. Gracze Kamińskiego wykorzystali impas przyjezdnych, a sami zanotowali kilka skutecznych akcji. Ich przewaga nie była wielka, ale Rosa udowodniła, że potrafi sforsować obronę Anwilu.
Kluczowa dla losów tego meczu okazała się trzecia kwarta. Po wznowieniu gry radomianie nadal w niezłym tempie powiększali swój dorobek. W przeciwieństwie do drużyny Igora Milicicia, która ewidentnie wpadła w dołek. Przez kilka minut "Rottweilery" nie potrafiły trafić do kosza, a kiedy już to uczyniły, to ich strata była spora. W szczytowym momencie gospodarze mieli aż 17 punktów przewagi.
Anwil przebudził się jeszcze pod koniec tej partii, a w kolejnej ruszył nawet w pościg. Włocławianie poprawili się w ataku i nie pozwolili na zbyt wiele Rosie, wskutek czego dystans topniał. Wydawało się, że przy takiej postawie przyjezdni są w stanie jeszcze odrobić deficyt, ale radomianie trafiali z osobistych i nie pozwolili sobie wydrzeć wygranej.
Liderem Rosy w tym starciu był Gary Bell. Amerykanin trafił 7 z 12 rzutów z gry, w tym wszystkie 4 za 2. Ogółem uzbierał aż 20 punktów. Do tego dołożył 3 zbiórki oraz 2 asysty. Nieźle dysponowany był też Damian Jeszke, autor 13 punktów, 3 zbiórek i asysty. Natomiast najmocniejszymi ogniwami gości byli Josip Sobin i Paweł Leończyk. Pierwszy zanotował 14 punktów, 9 zbiórek i 3 asysty, a drugi dołożył 12 "oczek", 6 zbiorek i asystę.
Rosa Radom - Anwil Włocławek 74:61 (16:19, 26:18, 20:11, 12:13)
Rosa: Bell 20, Jeszke 13, Callahan 12, Jackson 8, Witka 7, Sokołowski 6, Szymkiewicz 6, Adams 2, Bojanowski 0, Zyskowski 0.
Anwil: Sobin 14, Leończyk 12, Jaramaz 8, Washington 8, Łączyński 6, Haws 6, Młynarski 6, Chyliński 1, Mccray 0.
ZOBACZ WIDEO Artur Siódmiak: Na mistrzostwach świata nie oczekujmy medali (Żródło: TVP S.A.)