To byłby dla Kevina Johnsona trzeci klub w sezonie 2016/2017. Amerykanin zaczynał w Grecji, ale tam rozegrał tylko dwa spotkania. Zawodnik nie był zadowolony ze swojej roli i poprosił o rozwiązanie kontraktu.
Poniekąd jego decyzja była spowodowana zainteresowaniem ze strony Polpharmy Starogard Gdański, klubu, w którym Johnson grał w sezonie 2013/2014. Koszykarz dobrze czuł się na Kociewiu i chciał ponownie spróbować swoich sił w zespole Kociewskich Diabłów.
Jego ponowna przygoda z klubem z Pomorza nie udała się. Od samego początku Johnson nie imponował. Przyjechał nieprzygotowany, był zapuszczony. Mindaugas Budzinauskas nie dawał mu zbyt dużej liczby minut na parkiecie.
W ostatnim spotkaniu z AZS-em Koszalin Amerykanin na boisku spędził zaledwie 217 sekund, oddając w tym czasie jeden niecelny rzut. Klub nie widział postępów w jego grze i postanowił rozwiązać z nim kontrakt. W środę dopełniono formalności i Johnson przestał reprezentować barwy Polpharmy.
To jednak nie oznacza, że Amerykanin opuści Polskę. Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, 32-letni podkoszowy jest o krok od podpisania umowy z AZS-em Koszalin, który szukał zmiennika na pozycje 4/5. Być może jeszcze w czwartek obie strony dogadają warunki kontraktu.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach