Nadchodzi czas Anthony'ego Milesa

Materiały prasowe / D. Szczypior / sportowa.com.pl
Materiały prasowe / D. Szczypior / sportowa.com.pl

Odejście Michaela Hicksa sprawi, że znacznie więcej minut otrzyma Anthony Miles, który stanie się pierwszą opcją w ataku Polpharmy Starogard Gdański. Amerykanin w sezonie 2014/2015 był drugim strzelcem w PLK. Czy znów powalczy o to miano?

W sezonie 2014/2015 Anthony Miles wystąpił w 19 meczach, w których łącznie zdobył 374 punkty, co dało mu drugą średnią (19,6) w PLK. Amerykanin znakomicie prezentował się pod skrzydłami Tomasza Jankowskiego i Mariusza Karola, którzy mieli do niego pełne zaufanie.

Po zakończeniu rozgrywek zawodnik wyjechał z Polski i przeniósł się do Rumunii, ale ostatecznie sezon zakończył na Łotwie.

Koszykarz spodobał się trenerowi Kociewskich Diabłów, Mindaugasowi Budzinauskasowi, podczas campów organizowanych w Las Vegas. Litwin chciał mieć Amerykanina w swojej drużynie. Dla klubu był to rozsądny ruch, ponieważ nie trzeba było opłacać jego licencji, a poza tym Miles świetnie znał już warunki, które panują na Kociewiu.

- Miałem bardzo dobre wrażenia po pierwszym pobycie na Kociewiu. Co prawda, nie notowaliśmy najlepszych wyników, ale wszystko działało na najwyższym poziomie. Klub był solidnie zorganizowany, koledzy z drużyny mili i pomocni. Starogard Gdański nie jest dużym miastem, ale to mi nie przeszkadza - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

W tym sezonie Miles nie otrzymuje jednak tylu szans, co dwa lata temu. Koszykarz na parkiecie spędza średnio o dziewięć minut mniej. To znacząca różnica, która przekłada się na jego dokonania - 15,4 punktu na mecz.

- Ten sezon jest nieco inny. Trener często rotuje, szuka optymalnego ustawienia. Ja z kolei nie podejmuję za dużego ryzyka, tak jak to miało miejsce dwa lata temu. Bierze się to z faktu, że nie zawsze wiem, jaką liczbę minut otrzymam od szkoleniowca. Nie chcę, żeby to zabrzmiało, że narzekam. W żadnym wypadku. Po prostu czekam na swoją szansę, ale dla strzelca nie jest to łatwa sytuacja - podkreśla 27-letni Amerykanin.

Miles w ostatnim spotkaniu z Asseco Gdynia w samej pierwszej połowie (8) oddał więcej rzutów, niż w całym meczu z AZS-em Koszalin (5). - Tak się złożyło. Gdy jestem na parkiecie, to staram się rzucać z bardzo dogodnych pozycji - wyjaśnia.

Teraz jego sytuacja zmieni się o 180 stopni. Wszystko za sprawą odejścia Michaela Hicksa, z którym klub rozwiązał umowę. Miles otrzyma znacznie więcej minut. Ma stać się pierwszą opcją w ataku Polpharmy.

Źródło artykułu: