W dekrecie, który będzie obowiązywał przez cztery miesiące, nie wymieniono państw, które zostały nim objęte, jednak według Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego chodzi o Irak, Iran, Jemen, Libię, Syrię, Sudan i Somalię.
Z Sudanu pochodzi dwóch koszykarzy występujących w NBA - Luol Deng z Los Angeles Lakers i Thon Maker z Milwaukee Bucks. Obaj mają podwójne obywatelstwo - Deng posiada paszport brytyjski, Maker australijski.
Mimo to władze najpotężniejszej koszykarskiej ligi zwróciły się z prośbą do Departamentu Stanu o wyjaśnienie, jak dekret wpłynie na możliwości podróżowania graczy z "niepożądanym" obywatelstwem.
- Jesteśmy globalną ligą. Jesteśmy dumni, że przyciągamy zawodników z całego świata - powiedział rzecznik NBA Mike Bass.
ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem
Już po podpisaniu przez Trumpa dekretu Bucks grali w Toronto z tamtejszymi Raptors. Gdy w piątek wieczorem wracali do USA, Maker nie miał problemów przy kontroli paszportowej, ale nie wiadomo, czy następnym razem będzie podobnie.
19-letni center może liczyć na wsparcie kibiców swojego klubu i jego wiceprezydenta Alexandra Lasry'ego. - Jestem z niego dumny. On jest symbolem tego, co czyni Amerykę wielką i dlaczego wszyscy imigranci w nią wierzą - napisał na Twitterze Lasry, którego ojciec, właściciel drużyny z Milwaukee, wyemigrował do USA z Maroka.
- Musimy propagować historie imigrantów, którzy czynią Amerykę wielką. Thon i mój tata są wspaniałymi przykładami - dodał wiceprezydent "Kozłów".