Stal Stalowa Wola - Big Star Tychy 78:85 (wypowiedzi pomeczowe)

Stało się. Big Star zapewnił sobie awans do czołowej ósemki, a Stal Stalowa Wola praktycznie tą szansę straciła. Goście byli zadowoleni ze zwycięstwa, a Stalowcy byli źli na siebie za tak słaby mecz.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Służałek (trener Big Stara Tychy): - Pierwszą ósemkę mieliśmy przed tym meczem praktycznie zapewnioną. My gramy o jak najlepsze miejsce. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. To jest zespół młody, którego ja muszę nauczyć wygrywać. Każdy mecz to dla tych chłopaków jest nauką. Popełnili dziś trochę błędów. Ten pojedynek powinniśmy wygrać różnicą 20. punktów. To jest jeden z najmłodszych zespołów w lidze. On się rozwija. Z każdym meczem gramy coraz lepiej. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Każdy zespół już pomału zaczyna się nas obawiać.

Grzegorz Kordas (Big Star Tychy): - Ciężko się nam dziś grało. Dla Stalówki to chyba koniec marzeń o play-off. Dla nas to zwycięstwo jest ważne, bo dało nam pewien już awans właśnie do czołowej ósemki. Tutaj w Stalowej Woli zawsze ciężko się grało. To było trudne spotkanie.

Bartłomiej Szczepaniak (Stal Stalowa Wola): - Nie rozegraliśmy dziś dobrych zawodów. To był bardzo ważny mecz. Niestety przegraliśmy go. Gra też nie wyglądała ciekawie. Jest nam przykro. Nie wiem czym to było spowodowane. Rozegraliśmy dobre derby z Siarką i taki mecz nam nie powinien się zdarzyć. Kilka akcji, które powinny zakończyć się punktami nie zakończyły się. Słabo rzucaliśmy rzuty wolne. Stąd taki wynik a nie inny. Teraz mamy mecz w Białymstoku. Jest on chyba ważniejszy niż ten. Jeśli nie uda nam się wygrać jakiegoś spotkania to ósemki nie będzie na pewno. Musimy tam wygrać.

Źródło artykułu: