Dzięki zwycięstwu w meczu 21. kolejki pierwszej ligi mężczyzn ACK UTH Rosa Radom w końcu przełamała się w nowym roku. We własnej hali pokonała 79:58 Zetkamę Doral Nysę Kłodzko. To była bardzo ważna wygrana w kontekście utrzymania się na zapleczu ekstraklasy.
- Wiedzieliśmy, że przyjeżdża do nas drużyna z ostatniego miejsca, chociaż wygrała parę ostatnich meczów, więc mieliśmy na uwadze to, że będzie bardzo zmotywowana, żeby z nami zwyciężyć - podkreślił Karol Obarek. We wcześniejszych spotkaniach podopieczni Radosława Hyżego ograli zespół z Prudnika (100:83), Kotwicę Kołobrzeg (99:65) czy SKK Siedlce (79:65).
- Postawiliśmy twarde warunki, zagraliśmy to, co powinniśmy, i cieszymy się bardzo - zaznaczył 23-latek. Druga kwarta zakończyła się wynikiem 22:11 na korzyść gospodarzy, a trzecia - 22:6.
Rzucający przez 20 minut spędzonych na parkiecie zdobył siedem punktów. Wykorzystał 2/8 prób z gry, w tym 1/5 z dystansu. Ponadto miał siedem zbiórek, pięć asyst i przechwyt.
ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski nową gwiazdą polskiego MMA?
Obarek i koledzy odegrali się zatem za niepowodzenie (60:66) w pierwszej konfrontacji z Zetkamą Doral. - Wygrywaliśmy wtedy chyba szesnastoma punktami, ale roztrwoniliśmy tę zaliczkę i przegraliśmy w końcówce. Tym razem udało się zrewanżować - powiedział zawodnik rezerw wicemistrzów Polski.
W pewnym momencie na parkiecie Hali Sportowej UTH panowała radosna koszykówka - oba zespoły bardzo często próbowały swoich sił z dystansu. - Chwila dekoncentracji z obu stron się przytrafiła i wkradło się trochę chaosu w poczynania drużyn. Wyszliśmy jednak z tego obronną ręką - skomentował 23-latek.