NBA: Rakiety pną się w górę

W Konferencji Zachodniej wciąż panuje niezwykły ścisk i tak naprawdę nie wiadomo, jak będzie wyglądała klasyfikacja na zakończenie sezonu zasadniczego. Być może drugie miejsce zachowają koszykarze Houston Rockets, którzy w prestiżowym spotkaniu pokonali San Antonio Spurs i zdetronizowali Ostrogi ze szczytu Southwest Division.

W tym artykule dowiesz się o:

Houston Rockets stracili Tracy’ego McGrady’ego, pozbyli się podstawowego rozgrywającego a wyjściowy skład zmieniali aż 17 razy. Tymczasem na 10 meczów przed końcem rundy zasadniczej Rakiety wskoczyły na pozycję lidera w Southwest Division, najmocniejszej dywizji w całej lidze. Podopieczni Ricka Adelmana wygrali 4 mecz z rzędu, pokonując na wyjeździe San Antonio Spurs. Bohaterem gości okazał się Luis Scola, który zdobył 19 punktów, 17 zbiórek i był autorem najważniejszego rzutu w meczu. Na 11 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry Yao Ming dostrzegł idealnie ustawionego Argentyńczyka, który przypieczętował zwycięstwo. Chwilę później dołożył jeszcze zbiórkę po niecelnej próbie Tony’ego Parkera. Francuz z 22 punktami i 12 asystami był najlepszy w szeregach Ostróg. - To trochę zaskakujące, że jesteśmy na pierwszym miejscu. Mieliśmy w tym sezonie bardzo dużo problemów z kontuzjami, zmianami składu i transferami. Nie znam wielu ludzi, którzy pomyśleliby nawet że będziemy w tym miejscu - powiedział Shane Battier, skrzydłowy Houston.

Cleveland Cavaliers wyrównali klubowy rekord w ilości wygranych meczów. Najlepszy zespół w lidze triumfował po raz 57, zwyciężając na wyjeździe z New Jersey Nets. Była to 9 kolejna wygrana w wykonaniu wicemistrzów NBA z 2007 roku. Kawalerzystów do wygranej poprowadził LeBron James, który po raz kolejny otarł się o triple-double, zdobywając 30 punktów, 11 zbiórek i 8 asyst. Być może już w środę podopieczni Mike’a Browna wygrają po raz 58 i zapiszą się złotymi zgłoskami w historii klubu z Ohio. - To nie jest nasz najważniejszy cel. Kiedy jednak masz okazję, aby twoje nazwisko znalazło się w książce z rekordami, to powinieneś być dumny - stwierdził James. Przyjezdni prowadzili różnicą nawet 19 "oczek", lecz ambitni gospodarze zniwelowali część strat w ostatniej odsłonie. Kto wie jakby potoczyły się losy tego meczu, gdyby w szeregach Nets mógł wystąpić kontuzjowany Devin Harris.

W inauguracyjnym spotkaniu niedzielnego wieczoru Detroit Pistons nie wykorzystali ogromnej szansy na pokonanie Miami Heat. Tłoki osłabione brakiem Rasheeda Wallace’a, Allena Iversona i Richarda Hamiltona prowadziły przez 3,5 kwarty, lecz ostatecznie poległy. W szeregach Żaru kapitalnie spisywał się Dwyane Wade, który zgromadził 39 punktów, a w ostatnich sekundach popisał się dwoma kluczowymi blokami. Szczególnie efektowne było zatrzymanie Arrona Afflalo, który próbował oddać rzut za trzy punkty. - Oni tłukli nas przez 3,5 kwarty, ale nam udało się w końcu wykonać kilka akcji w kluczowych momentach. Dwyane Wade był niesamowity, zresztą jak przez cały sezon. Bardzo dobrze zagrał również Udonis Haslem - przyznał Erik Spoelstra, szkoleniowiec Miami. Opiekun gości nie bez przyczyny wspomniał nazwisko Udonisa Haslema, bowiem to właśnie on zdobył 6 punktów w ostatnich 6 sekundach gry i okazał się cichym bohaterem spotkania.

Detroit Pistons - Miami Heat 96:101

(R. Stuckey 24, A. McDyess 16 (12 zb), T. Prince 14 - D. Wade 39, J. Moon 17, U. Haslem 16)

San Antonio Spurs - Houston Rockets 85:87

(T. Duncan 23, T. Parker 22 (15 as), I. Udoka 16 - R. Artest 24, L. Scola 19 (17 zb), Y. Ming 13)

Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 90:97

(C. Smith 19 (10 zb), R. Carney 15, B. Brown 12 - K. Durant 30, J. Green 17, T. Sefolosha 9)

Toronto Raptors - Los Angeles Clippers 100:76

(C. Bosh 16 (13 zb), J. Calderon 15, S. Marion 14 (13 zb) - Z. Randolph 20, B. Davis 12, E. Gordon 11)

New Jersey Nets - Cleveland Cavaliers 88:96

(V. Carter 25, K. Dooling 19, B. Lopez 16 - L. James 30 (11 zb), Z. Ilgauskas 18, A. Varejao 16 (11 zb))

New Orleans Hornets - Golden State Warriors 99:89

(C. Paul 27, D. West 23, H. Armstrong 14 (11 zb) - S. Jackson 22 (10 zb), K. Azubuike 16, M. Ellis 12)

Sacramento Kings - Philadelphia 76ers 100:112

(F. Garcia 24, S. Hawes 17 (11 zb), K. Martin 16 - A. Iguodala 27, T. Young 22, L. Williams 18)

Tabele

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. x-Boston 53 18 .746

2. Philadelphia 35 33 .515

3. New Jersey 30 40 .429

4. NY Knicks 28 41 .406

5. Toronto 25 45 .357

CENTRAL DIVISION

1. x-Cleveland 57 13 .814

2. Detroit 34 35 .493

3. Chicago 32 38 .457

4. Milwaukee 31 40 .437

5. Indiana 29 42 .408

SOUTHEAST DIVISION

1. y-Orlando 51 18 .739

2. Atlanta 41 29 .586

3. Miami 37 32 .536

4. Charlotte 31 39 .443

5. Washington 16 55 .225

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. Denver 45 25 .643

2. Portland 44 26 .629

3. Utah 43 26 .623

4. Oklahoma City 20 50 .286

5. Minnesota 20 50 .286

PACIFIC DIVISION

1. x-LA Lakers 55 14 .797

2. Phoenix 38 31 .551

3. Golden State 25 45 .357

4. LA Clippers 17 53 .243

5. Sacramento 15 55 .214

SOUTHWEST DIVISION

1. Houston 47 25 .653

2. San Antonio 45 24 .652

3. New Orleans 44 25 .638

4. Dallas 42 28 .600

5. Memphis 17 52 .246

x - zapewnione prawo gry w play off

y - zapewnione pierwsze miejsce w dywizji

Komentarze (0)