Russell Westbrook spędził na parkiecie 36 minut, a w tym czasie zapisał przy swoim nazwisku 58 punktów (21/39 z gry, 3/9 za trzy, 13/16 osobistych), dziewięć zbiórek i trzy przechwyty. To jego nowy najlepszy wynik w karierze. Radość na pewno byłaby większa, gdyby ten rezultat przyczynił się do triumfu Oklahomy City Thunder. Tymczasem Grzmot nie dotrzymał kroku Portland Trail Blazers. Było to ich czwarte spotkanie w tym sezonie, bilans 3-1 dla zespołu z Oregonu.
Drużynowa koszykówka, w której siódemka zawodników przekracza 10 punktów kontra nadludzki wysiłek Russella Westbrooka. Tak można w skrócie opisać to, co działo się na parkiecie. - Patrzysz na statystyki i widzisz, że Russ ma 60 lub cokolwiek innego. Daję mu 80, my nadal musimy wygrać. Szanuję to, co robi, ale jestem szczęśliwy z sukcesu naszej drużyny - komentował podkoszowy, Jusuf Nurkic. Goście mieli 24 drużynowe asysty, rywale tylko 16. Allen Crabbe zdobył 23 punkty, Damian Lillard 22, C.J. McCollum 21.
Do przerwy Thunder rzucali na 68-procentowej skuteczności, co dało im prowadzenie 67:61. Westbrook uzbierał do tego momentu 28 oczek. Trzecia parta padła łupem Trail Blazers, którzy wrzucili wyższe obroty i doprowadzili do wyniku 99:92 przed rozpoczęciem decydującej kwarty. Tam lider gospodarzy trafił 6 na 15 oddanych prób, przestrzelił także tę zza łuku, dzięki której mógł wyrównać stan meczu. Ostatecznie drużyna z Portland triumfowała 126:121. Dla Thunder to czwarta porażka z rzędu, a dopiero dziewiąta u siebie. Grzmot spadł na siódme miejsce w Konferencji Zachodniej. - Nie zagraliśmy odpowiednio dobrze w obronie - wymieniał przyczyny porażki Russell Westbrook.
Wielki dzień dla Dirka Nowitzki'ego. Niemiec poprowadził Dallas Mavericks do zwycięstwa nad Los Angeles Lakers 122:111, a przy tym zapisał się na kartach historii NBA. 38-latek rzucił Jeziorowcom 25 oczek i właśnie w ten wieczór przekroczył barierę 30 tysięcy zdobytych punktów. - Oglądając go podczas kilku ostatnich dni, nie było wątpliwości, że to się wydarzy właśnie w tym meczu - śmiał się trener Mavericks, Rick Carlisle.
Taka sztuka udała się zaledwie sześciu zawodnikom, Dirk został pierwszym koszykarzem spoza USA. Warto dodać, iż Nowitzki zdobył 30 tysięcy oczek, a przez cały czas trwania swojej kariery reprezentuje barwy drużyny z Teksasu. Tylko Kobe Bryant (Los Angeles Lakers) i Karl Malone (Utah Jazz) mogą pochwalić się podobnym osiągnięciem, czyli wywalczeniem takiej ilości punktów dla jednej organizacji.
Washington Wizards stawali na inii rzutów osobistych aż 53 razy (najwięcej w tym sezonie w NBA), trafili 42 próby i pokonali Phoenix Suns 131:127. Genialny znów był Bojan Bogdanović, który uzbierał 29 punktów (3/6 za trzy, 16/16 osobistych), zebrał dziewięć piłek i w obu kategoriach przewodził stołecznym. Bradley Beal dodał 27 oczek, a 25 punktów oraz 14 asyst miał John Wall. Marcin Gortat przez problemy z faulami spędził na parkiecie tylko 16 minut i uzbierał sześć oczek.
W drugiej kwarcie meczu doszło do zamieszania, Jared Dudley i Brandon Jennings zostali wyrzuceni z parkietu. Ten pierwszy uderzył głową Jasona Smitha, rozgrywający Wizards pokazywał w kierunku Dudleya gest, przypominający pistolet. - Grałem wiele dziwnych meczów w Europie, ale ten był wyjątkowo dziwny. Zbyt dużo wzlotów i upadków - komentował Bogdanovic. Wizards triumfowali ostatecznie 131:127, zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu i umocnili się na trzecim miejscu w Konferencji Wschodniej. Ich bilans, to 38-24, Toronto Raptors mają 37-26.
Wyniki:
Oklahoma City Thunder - Portland Trail Blazers 121:126 (40:29, 27:32, 25:38, 29:27)
(Westbrook 58, Oladipo 16, Kanter 11 - Crabbe 23, Lillard 22, McCollum 21)
Dallas Mavericks - Los Angeles Lakers 122:111 (38:29, 32:23, 33:22, 19:37)
(Nowitzki 25, Curry 18, Ferrell 16 - Clarkson 22, Russell 22, Young 13, Ingram 13, Randle 13)
Phoenix Suns - Washington Wizards 127:131 (25:38, 36:30, 31:26, 35:37)
(Bledsoe 30, Booker 25, Warren 15, Williams 15 - Bogdanovic 29, Beal 27, Wall 25)
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie