W Gliwicach na przeciw siebie stanęli dwaj sąsiedzi w tabeli. W przypadku zwycięstwa nad Legią, podopieczni trenera Pawła Turkiewicza włączyliby się do walki o drugie miejsce w rundzie zasadniczej. - Nastroje są u nas takie jak przed każdym innym spotkaniem. Nie nakręcamy się w żaden sposób z powodu takiego, że gramy z Legią Warszawa. Podejdziemy do tego meczu jak do kolejnego ligowego starcia - przyznał podkoszowy Marcin Salamonik.
Ten wieczór należał jednak do Legii Warszawa, która od drugiej kwarty zaczęła dyktować warunki gry. Podopiecznym trenera Piotra Bakuna nie przeszkodziły nawet problemy kadrowe, gdyż w Gliwicach nie mogli wystąpić Michał Aleksandrowicz czy Mateusz Jarmakowicz.
Mimo braku wspomnianego Jarmakowicza, koszykarze z Warszawy górowali nad rywalami w zbiórkach. Co ciekawe, najwięcej z nich zanotował Grzegorz Kukiełka, który zakończył mecz z 14 punktami i 7 zbiórkami. Dużym plusem ekipy z Mazowsza były również rzuty z dystansu, których w całym spotkaniu trafili 10/30. Najwięcej punktów dla legionistów zdobył Adam Linowski, autor 16 "oczek".
W szeregach GTK najskuteczniejszy okazał się Kacper Radwański, który zdobył 14 punktów. Po 10 "oczek" zdobyli natomiast Damian Pieloch oraz Aleksander Filipiak. Mimo porażki, drużyna z Gliwic w dalszym ciągu zajmuje trzecie miejsce.
Przed Legią Warszawa natomiast otwiera się olbrzymia szansa na zwycięstwo w rundzie zasadniczej. Po sensacyjnej wpadce Max Elektro Sokoła, ekipa ze stolicy zrównała się punktami z drużyną z Łańcuta.
GTK Gliwice - Legia Warszawa 66:79 (19:23, 14:19, 10:20, 23:17)
GTK: Radwański 14, Filipiak 10, Pieloch 10, Dziemba 8, Rutkowski 7, Salamonik 7, Ratajczak 6, Weselak 4, Kołcz 0, Podulka 0.
Legia: Linowski 16, Kukiełka 14, Marcel Wilczek 13, Łukasz Wilczek 12, Pacocha 11, Andrzejewski 7, Robak 6, Malewski 0.
ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka: kibice Legii bardzo mnie zaskoczyli. Byłam w szoku