Koszykarze z Warszawy przystąpili do tego meczu z podwójną motywacją. Rywalem Legii był zespół z dołu tabeli, jednak podopieczni trenera Piotra Bakuna chcieli zrehabilitować się przed własnymi kibicami za porażkę w poprzedniej kolejce z GKS-em Tychy. Udało im się to znakomicie.
Drużyna z Kłodzka potrafiła w tym sezonie sprawić wiele niespodzianek, jednak tym razem została rozbita przez Legię Warszawa. Gospodarze początek meczu mieli fenomenalny, zdobywając w pierwszej kwarcie aż 34 punkty. Ekipa z Mazowsza świetnie radziła sobie pod koszem. Brylowali w tym elemencie Adam Linowski oraz Tomasz Andrzejewski, którzy do przerwy zdobyli łącznie 19 "oczek".
Oprócz dużej przewagi w zbiórkach, bardzo widoczna była różnica w skuteczności. Podopieczni trenera Radosława Hyżego mieli wielkie problemy w rzutach z dystansu, na których chcieli oprzeć swoją grę.
Legioniści swoją świetną formę pokazali również w drugiej połowie, na początku której zanotowali serię 16:0. To kompletnie dobiło drużynę z Kłodzka, która w kolejnych minutach starała się choć trochę zniwelować prowadzenie gospodarzy.
Podopieczni Piotra Bakuna wysłali jasny sygnał, że przed zbliżającą się fazą play-off są w coraz lepszej formie. Dzięki sobotniej wygranej, ekipa z Warszawy wciąż pozostaje w grze o zwycięstwo w rundzie zasadniczej. Legia musi jednak liczyć na jedną porażkę Max Elektro Sokoła Łańcut.
Legia Warszawa - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 91:54 (34:13, 11:15, 28:9, 18:17)
Legia: Andrzejewski 19, Pacocha 17, Linowski 14, Robak 13, Kukiełka 9, Jarmakowicz 6, Aleksandrowicz 5, Malewski 5, Sulima 3.
Zetkama: Leńczuk 15, Wojciechowski 8, Bluma 7, Sanny 7, Kasiński 5, Lipiński 3, Weiss 3, Kliniewski 2, Kowalski 2, Muskała 2, Rogalewski 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]