Podsumowanie XX kolejki FGE: ROW lepszy w starciu beniaminków, Leszno gromi CCC

XX kolejka Ford Germaz Ekstraklasy obyła się bez niespodzianek. W najciekawiej zapowiadającym się pojedynku drużyna PKM Duda PWSZ Leszno bez najmniejszych problemów uporała się ekipą CCC Polkowice. Swoje mecze solidarnie wygrały również przewodzące w ligowej tabeli zespoły Lotosu PKO BP Gdynia i Wisły Can Pack Kraków. W starciu beniaminków zdecydowanie lepsza okazały się rybniczanki. W środku tabeli na dobre rozpoczęła się batalia o awans do fazy play off.

W tym artykule dowiesz się o:

Wisła Can Pack Kraków ? Arcus SMS PZKosz Łomianki 103:58 (17:14, 25:17, 30:13, 31:14)

Żadnych problemów z odniesieniem siedemnastej wygranej w sezonie nie miały obrończynie mistrzowskiego tytułu Wisła Can Pack Kraków. Krakowiankom nie przeszkodził nawet fakt, że w ich składzie zabrakło kilku podstawowych zawodniczek: Marty Fernandez, Candicy Dupree oraz Kary Braxton. Wisła wygrała pierwszy mecz pod wodzą trenera Wojciecha Downar-Zapolskiego, jednak rywal nie był zbyt wymagający. Swoje szanse wykorzystały zawodniczki, które na co dzień nie mają zbyt wielu okazji do występów na parkiecie. Najlepiej wypadła Monika Krawiec, która z 26 punktami była najlepszym strzelcem swojej drużyny. Z dobrej strony pokazała się również środkowa reprezentacji Polski Ewelina Kobryn, która została MVP kolejki. Wśród zawodniczek SMS-u ponownie dobry występ w Krakowie zaliczyła rozgrywająca Olivia Tomiałowicz, która na swoim koncie zapisała 22 punkty trafiając m.in. 5 razy za 3 punkty przy 100% skuteczności.

Lotos PKO BP Gdynia ? Energa Toruń 91:75 (28:21, 26:16, 23:12, 14:26)

Wicemistrz Polski Lotos PKO BP Gdynia również miał dość spokojną przeprawę po zwycięstwo w meczu przeciwko Enerdze Toruń. Co prawda drużyna z Grodu Kopernika zagrała całkiem niezłe zawody, jednak na niepokonaną dotychczas drużynę z Gdyni to nie wystarczyło. Podopieczne Romana Skrzecza tradycyjnie do wygranej poprowadził duet niezawodnych Amerykanek Chamique Holdsclaw - Dominique Canty, z którymi w żaden sposób nie potrafiła sobie poradzić obrona toruńskiej drużyny. Dzięki tej wygranej Lotos PKO BP nadal będzie okupywać pozycję liderka tabeli FGE z zerową liczbą porażek. W zespole toruńskim widać dużą poprawę w grze zespołu, dlatego też kibice oraz działacze klubowi mogą chyba liczyć, że drużyna ta jest jeszcze w stanie wywalczyć awans do fazy play off, co było jednym z przedsezonowych planów tej drużyny.

PKM Duda PWSZ Leszno ? CCC Polkowice 78:57 (29:13, 16:10, 20:11, 13:23)

Spotkanie w Lesznie było okrzyknięte hitem kolejki. Na hucznych zapowiedziach jednak się skończyło. Leszczynianki wprost zdemolowały swoje rywalki, które wydawało się wracają do wysokiej formy. W połowie drugiej kwarty Duda prowadziła już 43:19 i było jasne, że z widowiska i walki będzie miał miejsce teatr jednego aktora. Znakomicie spisały się liderki ekipy z Leszna, a tradycyjnie już w tym sezonie najskuteczniejszą zawodniczką była Edyta Krysiewicz. Swoją rozgrywającą dzielnie wspierały Daria Mieloszyńska i debiutująca przed własną publicznością Amerykanka Ryan Coleman. Wydaje się, że nowa zawodniczka szybko znalazła wspólny język z koleżankami z drużyny i znakomicie wkomponowała się do układanki trenera Jarosława Krysiewicza. W drużynie CCC trudno kogokolwiek wyróżnić. Jedynym jasnym punktem drużyny była amerykańska skrzydłowa Jennifer Lacy. W poprzednich spotkaniach wydawało się, że aktualne brązowe medalistki naszego kraju wróciły do wysokiej dyspozycji. Mecz w Lesznie szybko jednak zweryfikował aktualną wartość zespołu.

UTEX ROW Rybnik ? MUKS Poznań 69:47 (20:10, 17:16, 14:7, 18:14)

Pojedynek beniaminków Ford Germaz Ekstraklasy zakończył się zdecydowaną wygraną UTEX ROW Rybnik. MUKS prowadził w tym meczu jedynie raz: 7:6 w 4 minucie meczu. Później gra toczyła się już zdecydowanie pod dyktando drużyny prowadzonej przez Mirosława Orczyka. Rybniczanki zagrały bardzo zbilansowaną koszykówkę. Każda zawodniczka, która pojawiła się na parkiecie dawała z siebie to co tylko mogła. Zawiodła jedynie Marquetta Dickens, która już drugi mecz z rzędu zawodzi swoich pracodawców. Trudno jednak powiedzieć, czym jest to spowodowane. W drużynie poznańskiej z dobrej strony pokazała się Agnieszka Skobel, która pojedynek na Śląsku zakończyła z 19 punktami. Ze swojej postawy z pewnością nie może być zadowolona liderka Okeisha Howard, która zdobyła zaledwie 4 punkty. Występ Bułgarki Ivovic pozostaje zostawić bez komentarza, a ona sama w drużynie z Wielkopolski nie pobędzie chyba zbyt długo.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski ? ŁKS Siemens AGD Łódź 69:57 (23:20, 13:17, 17:12, 16:8)

Spotkanie w Gorzowie było niezwykle ważne dla obu drużyn. Faworytem jednak zdecydowanie były gorzowianki, które walczą o jak najlepszą lokatę przed fazą play off. Spotkanie było bardzo ciekawym widowiskiem, a rozstrzygnięcie dały dopiero ostatnie minuty meczu. Jeszcze w 4 kwarcie akademiczki prowadziły zaledwie 57:51, jednak kolejne akcje należały już zdecydowanie do podopiecznych Dariusza Maciejewskiego i ostatecznie skończyło się na dwunastopunktowej wygranej KSSSE AZS PWSZ. Bohaterką meczu była Amerykanka Carrie Moore, która zdobyła 21 punktów ? wszystkie rzutami zza linii 6.25. W ekipie ŁKS-u z dobrej strony zaprezentował się duet Sylwia Wlaźlak - Katarzyna Kenig. Zawodniczki zdobyły odpowiednio 17 i 18 punktów dla swojej drużyny. Kolejny mecz poniżej oczekiwań rozegrała Jennifer Humphrey, która po przerwie świątecznej nie może wrócić do swojej optymalnej dyspozycji.

INEA AZS Poznań - Cukierki Odra Brzeg 81:51 (22:5, 16:16, 21:9, 22:21)

W jedynym niedzielnym meczu INEA AZS Poznań rozgromiła Cukierki Odrę Brzeg różnicą aż 30 punktów. Spotkanie wyjaśniło się praktycznie już w pierwszej kwarcie, którą poznanianki wygrały 22:5. Znakomicie w tym okresie gry spisywała się Joanna Jarkowska, która w pierwszej kwarcie zdobyła 12 punktów, a w całym meczu 22. Trener Roman Haber mógł spokojnie grać w tym meczu całym swoim składem. Fakt ten skrzętnie wykorzystała Paulina Dąbkowska, która mecz zakończyła z dorobkiem 12 punktów i 6 zbiórek. W ekipie Cukierków zawiodła Joei Clyburn. Amerykanka po fantastycznym występie przeciwko Wiśle Can Pack Kraków w poprzedniej kolejce, tym razem była cieniem samej siebie i mecz zakończyła z 6 punktami i 3 zbiórkami. Dzięki tej wygranej INEA pozostała z szansami na wywalczenie play off, natomiast Cukierki już praktycznie mogą przygotowywać się do walki o utrzymanie w FGE.

Źródło artykułu: