Mocno osłabieni, ale zdeterminowani - zapowiedź meczów Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zajmując po sezonie zasadniczym 3. miejsce, a później w dobrym stylu sięgając po Puchar Polski, Kotwica stała się jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa. W Słupsku o medalach głośno mówi się od samego początku. Jednak dla jednej z ekip, tegoroczne rozgrywki zakończą się już na ćwierćfinale, i marzenia o wyższych celach, będzie trzeba odłożyć o co najmniej rok. W bezpośrednim pojedynku, póki co lepiej wypada zespół Gaspera Okorna, który zwyciężył kołobrzeżan już dwa razy.

Dwie porażki z Energą Czarnymi w sezonie zasadniczym (62:66, 62:64), dla kołobrzeżan mogłyby jednak nie mieć najmniejszego znaczenia, bo przecież jak powiedział portalowi SportoweFakty.pl kapitan Kotwicy Tomasz Cielebąk - Play-offy, to zupełnie inna gra. Tutaj rywalizuje się o śmieć i życie. Nie ma lekko. Ponadto drużyna Sebastiana Machowskiego jest ostatnio w wysokiej formie, a swojego pogromcy nie może znaleźć już od sześciu kolejnych meczów.

To właśnie dzięki tym zwycięstwom kołobrzeżanie najpierw wskoczyli do pierwszej czwórki w tabeli PLK, a później zdobyli Puchar Polski. - Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo mocni i możemy wygrać z każdym. Dlaczego więc nie zdobyć by mistrzostwa? Myślę, że stać nas na to - wyjawił naszemu serwisowi Paweł Kikowski, czołowy strzelec zespołu. Tyle tylko, że potrzeba było zaledwie kilku dni, aby sprawa awansu do półfinału nabrała zupełnie innego kolorytu. Mimo wcześniejszej zgody zawodników na obniżenie zarobków, trzech z nich - Julien Mills, Drew Naymick oraz Brandon Crone, podjęło decyzję o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych - "Zarząd Kotwicy Kołobrzeg S.A. informuje o samowolnym opuszczeniu Klubu i zerwaniu kontraktu przez zawodników: Brandon Crone, Julien Mills oraz Drew Naymick" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej klubu. - To była dla nas wszystkich bardzo ciężka decyzja. Każdy podjął decyzję w oparciu o swoje własne przemyślenia i doświadczenia. Na szczęście większość została i postanowiła walczyć do końca - wyjaśnił w wywiadzie dla SportoweFakty.pl Kevin Hamilton, rozgrywający kołobrzeżan. Zaistniała sytuacja nie stawia Kotwicy na straconej pozycji, ale na pewno mocno skomplikuje jej szanse na awans do kolejnej fazy.

O tyle, że miejsce Kotwicy w czołówce ligi można uznać za niespodziankę, to już pozycja w tym gronie Energi Czarnych, która również ma zamiar skutecznie włączyć się do walki o medale, zaskakiwać na pewno nie może. W Słupsku od samego początku mówiło się o dużym potencjale zespołu, i nawet mimo zawirowań kadrowych w środku rozgrywek (zwolnienia z klubu Rolando Howella, Jay’a Straighta, Jacka Ingrama oraz Łukasza Ratajczaka), czy też sprawy z logiem klubu, bądź próbą rzekomego podkupienia trenera Gaspera Okorna, Czarni nadal wówczas byli, ale i są też obecnie, stawiani w świetle faworytów. - Liga w tym roku jest bardzo wyrównana. Naprawdę każdy może wygrać z każdym. Nie ma słabych drużyn - stwierdził Kikowski.

Dwa pierwsze mecze zostaną rozegrane w Kołobrzegu w najbliższy czwartek (godzina 18.00) i piątek (godzina 18.15, bezpośrednia transmisja w TVP Sport). Trzecie spotkanie, tym razem już w Słupsku, odbędzie się w środę, 8. kwietnia. Przypomnijmy, iż rywalizacja w ćwierćfinale play-off, toczy się do trzech zwycięstw.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)