Miasto Szkło Krosno szturmem wdarło się do PLK, w swoich debiutanckich rozgrywkach ocierając się o play-off. Mimo tego działacze tego zespołu wraz z trenerem zdecydowali się na przemeblowanie swojego składu i rozstanie z większością graczy. Jednym z koszykarzy, który znalazł już nowego pracodawce jest Szymon Rduch.
27-latek mimo pozytywnych wspomnień z Podkarpacia wierzy, że opuszczenie "Szklanego Miasta" wyjdzie mu na dobre, a jego kariera nabierze dopiero rozpędu.
- Rozstałem się z Miastem Szkła, ponieważ 13 minut w meczu nie pozwala zawodnikowi pokazać pełni możliwości - przyznaje Szymon Rduch. - Zostając w Krośnie nie zrobiłbym kroku do przodu. Poza tym po sezonie nie padła żadna propozycja ze strony klubu, co było jasnym sygnałem, że muszę szukać nowego teamu. Po transferach w Krośnie widać, że trener ma nową wizję, gdyż na dzień dzisiejszy nie podpisano jeszcze kontraktu z żadnym polskim graczem z poprzedniego sezonu. Spędziłem tam dwa lata i dołożyłem swoją cegiełkę do sukcesów Szklanego Teamu. Poznałem wspaniałych ludzi, a kibice zawsze dawali z siebie wszystko. Za co gorąco dziękuję - podkreśla.
Co ciekawe Szymon Rduch po opuszczeniu krośnieńskiej ekipy marzył o przenosinach do egzotycznej Japonii, jednak w Azji nikt nie był zainteresowany jego usługami. W przeciwieństwie do Polpharmy Starogard Gdański, która złożyła konkretną ofertę i obie strony szybko doszły do porozumienia.
ZOBACZ WIDEO: Polak wystartuje w morderczym wyścigu w Alpach. "To będzie ogromne zmęczenie"
- Bardzo chciałem wyjechać do Japonii i tam spróbować swoich sił, aczkolwiek z moimi statystykami porwałem się z motyką na słońce - opowiada nam Rduch. - Nie było żadnego zainteresowania moją osobą na tamtym rynku. Polpharma za to przedstawiła mi swoją wizję. Zebrałem same pozytywne opinie na temat całej organizacji i klubu. Po dwóch spotkaniach w Starogardzie Gdańskim wiedziałem, że jest to dla mnie dobry kierunek - tłumaczy.
Na zawodniku bardzo pozytywne wrażenie zrobił także trener Farmaceutów Milija Bogicević, który odwiedził swojego nowego podopiecznego podczas jednego z turniejów koszykówki 3x3, w której Szymon Rduch świetnie sobie radzi, występując w drużynie Cieniasy Kołobrzeg.
- Tak, miałem okazję spotkać się z trenerem podczas turnieju 3x3 co pokazuje, że jest to człowiek, który żyje koszykówką i nawet czas wolny poświęca na oglądanie każdej odmiany basketu - mówi nowy gracz Polpharmy Starogard Gdański. - Dzień później rozmawialiśmy już o mojej roli w drużynie. Trener oczekuje twardej obrony i gry na sto procent w każdym spotkaniu. Nie obiecywał minut ani roli gracza w pierwszej piątce. Na wszystko trzeba sobie zapracować na treningach i to najbardziej mi się spodobało. Nie boję się ciężkiej pracy i cieszę się na tą współpracę. Wierzę, że wyjdzie nam to wszystkim na dobre. Moje cele? Chwilowo skupiam się na sezonie wakacyjnym i poprawie swojej skuteczności. Chcę być jak najlepiej przygotowany i odgrywać ważną rolę w drużynie - zapowiada Szymon Rduch.