Działacze obu klubów chcą połączyć swoje siły i stworzyć jedną drużynę, która miałaby walczyć o najwyższe cele w ekstraklasie. Za takim rozwiązaniem są także władze Poznania, które przed każdym sezonem muszą rozdzielać dotacje na te dwa zespoły. W przypadku ewentualnego połączenia pulę blisko miliona złotych otrzymywałby jeden klub. - W tej chwili sytuacja jest taka, że AZS jest w środku tabeli, ale nie jest w stanie awansować do czołowej czwórki. MUKS ratuje się w ekstraklasie, ale na więcej też go nie stać. Gdyby miejskie pieniądze szły w jednym kierunku, można by powalczyć o dużo więcej - mówi Maciej Frankiewicz, zastępca prezydenta Poznania.
Najtrudniejszą kwestią pozostaje tylko to, pod jaką nazwą stolica Wielkopolski będzie reprezentowana w Ford Germaz Ekstraklasie. Sternicy MUKS-u optują za powołaniem nowego klubu. Natomiast ich koledzy z AZS-u chcieliby, aby tradycje występów "Akademiczek" były nadal zachowane. Jeśli obie strony szybko dojdą do porozumienia to połączenie poznańskich klubów będzie możliwe jeszcze przed nowym sezonem.