45 minut emocji - relacja z meczu Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg

Kibice zgromadzeni w słupskiej Hali Gryfia byli świadkami emocji przez czterdzieści pięć minut, gdyż żeby rozstrzygnąć losy pojedynku, podopieczni trenera Gaspara Okorna potrzebowali dogrywki. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Demetric Bennett, lecz najskuteczniejszym koszykarzem meczu okazał się być Paweł Kikowski. Dzięki wygranej zespół Energi Czarnych awansował do półfinału play-off.

Czwarte spotkanie derbowego ćwierćfinału lepiej zaczęli gospodarze, którzy przez pierwsze cztery minuty nie spudłowali żadnego rzutu i prowadzili już 13:6. Ambitnie grająca Kotwica nie zamierzała jednak składać broni. Sygnał do odrabiania strat dał Sefton Barrett, który zdobył kilka oczek z rzędu i na tablicy pojawił się wynik 15:13. Amerykanin ponadto bardzo skutecznie walczył na tablicach, ogółem kończąc kwartę z dorobkiem 9 punktów i 4 zbiórek. To właśnie dzięki jego dobrej postawie przyjezdni przegrywali po dziesięciu minutach tylko 22:21.

Również i drugą kwartę kołobrzeżanie rozpoczęli z impetem, grając z rywalem, mimo bardzo okrojonego składu, jak równy z równym. Dłuższa ławka Czarnych dała jednak znać o sobie w połowie kwarty gdy rezerwowi, Paweł Malesa i Omar Barlett wyprowadzili swoją drużynę na prowadzenie 37:28. W następnych akcjach gospodarze kontynuowali dobrą grę. Za trzy ponownie trafił Malesa, a chwilę później jego wyczyn dwukrotnie skopiował Bojan Bakić. Ponadto w ekipie Czarnych bardzo dobrze radził sobie Antonio Burks, który choć nie punktował często, już do przerwy rozdał 6 asyst (w całym meczu 9).

Wydawało się wówczas, że Czarni spokojnie utrzymają prowadzenie do przerwy, lecz stało się coś zgoła odmiennego. Kotwica zaczęła grać jak natchniona, a asem w rękawie trenera Sebastiena Machowskiego okazał się Dawid Bręk. 20-latek trzykrotnie celnie przymierzył zza linii 6,25, sześć oczek dołożył Paweł Kikowski i przed zmianą stron Czarni wygrywali tylko 49:46.

Po przerwie podopieczni trenera Gaspara Okorna wyglądali, jak gdyby nie do końca dowierzali temu, co zdarzyło się w ostatnich minutach drugiej kwarty. Przestój w ich grze perfekcyjnie wykorzystali przyjezdni i po trzech minutach objęli prowadzenie 56:52, a po kilku następnych było 63:56. Ponownie dał znać o sobie Barrett, lecz prawdziwym bohaterem tej części meczu był Dawid Przybyszewski, który zdobył 9 oczek. Okazało się jednak, że goście potrafią stracić przewagę niemalże w tak szybkim czasie, w jakim ją sobie wypracowali i dzięki trafieniom Chrisa Bookera to gospodarze wygrywali przed czwartą kwartą 67:66.

I choć decydującą część meczu lepiej rozpoczęli słupszczanie, którzy po kolejnych trójkach prowadzili 72:69 i 75:72, ostatnie dziesięć minut było popisem Kikowskiego. Wydawało się, że 23-letni zawodnik w pojedynkę chce wyrwać zwycięstwo dla swojego zespołu, będąc tylko o włos od realizacji tego celu. Młody obrońca zdobył sześć ostatnich punktów Kotwicy i tym samym doprowadził do dogrywki.

W tej lepsi już jednak byli gospodarze, a ojcem wygranej został Demetric Bennett, który w pięć minut zdobył osiem oczek, a w całym spotkaniu zaliczył 23 punkty. W dogrywce swój dorobek do 31 punktów powiększył Kikowski (miał także po 6 asyst i zbiórek), lecz osamotniony w ofensywnych poczynaniach, nie był w stanie zapewnić swojej ekipie drugiego zwycięstwa w ćwierćfinale i przedłużyć serii do piątego spotkania. Energa Czarni zwyciężyli Kotwicę 107:96 i sprawiając tym samym wyśmienity prezent swojemu szkoleniowcowi z okazji 36. urodzin, awansowali do półfinału, w którym zmierzą się PGE Turowem Zgorzelec.

Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg 107:96 po dogrywce (22:21, 27:25, 18:20, 18:19, 22:11)

Energa Czarni: Bennett 23 (2x3), Booker 20 (2x3, 7 zb.), Bakić 16 (2x3), Burks 10 (1x3, 9 zb., 6 str.), Sroka 10 (2x3), Cesnauskis 9 (1x3, 5 zb.), Malesa 8 (2x3), Leończyk 5 (5 zb.), Barlett 4, Kedzo 2

Kotwica: Kikowski 31 (3x3, 6 zb., 6 as.), Barrett 21 (1x3, 8 zb., 6 str.), Bręk 12 (3x3, 5 str.), Cielebąk 11 (2x3), Stelmach 11 (1x3), Przybyszewski 10 (1x3, 6 zb.), Rduch 0

Komentarze (0)