Euroliga: Barcelona w Final Four!

Drużyna Regalu FC Barcelona będzie czwartym uczestnikiem turnieju Final Four Euroligi 2009, który zostanie rozegrany w tym sezonie w Berlinie w pierwszych dniach maja. Podopieczni Xaviera Pascualego zdecydowanie pokonali bowiem w piątym meczu play-off TAU Ceramikę Vitoria 78:62 i tym samym w najważniejszym koszykarskim wydarzeniu w Europie zagrają po raz pierwszy od trzech lat.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

FC Barcelona w ostatniej dekadzie grywała w Final Four z regularnością szwajcarskiego zegarka - co trzy lata. W Salonikach w roku 2000 Katalończycy zajęli czwarte miejsce, następnie w roku 2003 triumfowali u siebie w domu, by do najlepszego grona zawitać ponownie za kolejne trzydzieści sześć miesięcy. W Final Four 2006 rozgrywanym w Pradze raz jeszcze uplasowali się na czwartej pozycji. Nic więc dziwnego, że fani drużyny prowadzonej przez Xaviera Pascualego byli przed czwartkowym starciem z TAU Ceramiką Vitoria pełni optymizmu. W końcu mamy rok 2009 i turniej Final Four zgodnie z historią nie mógłby się odbyć bez katalońskiej ekipy. Tym bardziej, że w decydującym, piątym ćwierćfinałowym spotkaniu Barcelona okazała się o klasę lepsza od aktualnego mistrza Hiszpanii.

Gospodarze od samego początku wyszli na parkiet bardzo zmobilizowani i skoncentrowani. Szczególnie było to widać po Juanie Carlosie Navarro. Bohater fanów w Katalonii tylko w pierwszej kwarcie uzyskał 11 oczek i to właśnie głównie dzięki jego skutecznej grze gospodarze prowadzili po dziesięciu minutach 23:15. Choć na początku drugiej odsłony sygnał do obrabiania strat dał rzutem za trzy Pablo Prigioni, kilka oczek z rzędu zdobyli David Andersen do spółki z Lubosem Bartonem i wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 40:30 do przerwy.

Po zmianie stron goście jak najszybciej chcieli odrobić stratę, lecz każdy skuteczny atak TAU kończył się tym samym - odpowiedzią gospodarzy, którzy w miarę upływu minut powiększali swoją przewagę. Na siedem minut do końca, po udanej akcji Jaki Lakovicia, Barcelona wygrywała już 70:49 i stało się jasne, że tego spotkania przegrać nie może, a kwestią do rozstrzygnięcia pozostają jedynie rozmiary zwycięstwa.

Najlepszym graczem meczu uznano Ersana Ilyasovę - autora 19 punktów i 10 zbiórek. Na swoim poziomie jak zwykle zagrał Navarro, który również uzbierał 19 oczek. O trzy mnie zdobył Słoweniec Laković, u którego nie widać już żadnych śladów niedawnej kontuzji. Wśród koszykarzy trenera Dusko Ivanovicia na wyróżnienie zasługują jedynie Tiago Splitter (19 oczek) i Pete Mickeal (14). Bardzo słabo wypadł najlepszy dotąd zawodnik ekipy z Vitorii - Igor Rakocević, który zdobył 10 punktów, trafiając jedynie 5 z 12 rzutów z gry i notując 4 straty.

- Chcieliśmy być w tym meczu po prostu lepsi. Zaraz na początku udało nam się zdominować walkę pod koszami; dobrze dzieliliśmy się również piłką, co otwierało wiele pozycji rzutowych. W obronie staraliśmy się zatrzymać albo chociaż spowolnić Igora Rakocevicia i myślę, że ta sztuka nam się udała. Teraz jesteśmy tylko dwa kroki od ostatecznego sukcesu w Eurolidze - mówił po ostatnim gwizdku sędziego uradowany szkoleniowiec gospodarzy, Xavier Pascuali. Na konferencji prasowej nietęgą minę miał za to Ivanović. - Barcelona świetnie rozpoczęła to spotkanie. Rzucali z niesamowicie wyselekcjonowanych pozycji i co ważniejsze - trafiali. To dało im wiele pewności siebie. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć przeciwnikom powodzenia w Final Four - stwierdził Serb. Najbardziej szczęśliwym człowiekiem po końcowej syrenie był natomiast Australijczyk Andersen. Skrzydłowy Barcelony, jeśli wyjdzie na parkiet w Berlinie, zostanie pierwszym koszykarzem w historii Euroligi, który w Final Four zagra w barwach czterech różnych zespołów. Wcześniej tej sztuki dokonał z Kinderem Bolonia (drugie miejsce), Montepaschi Siena (czwarte) i CSKA Moskwa (po razie: złoty, srebrny i brązowy medal).

Przeciwnikiem Barcelony w półfinałowym starciu w Final Four będzie obrońca trofeum - CSKA Moskwa. Drugą parę stanowią dwaj odwieczni rywale: Panathinaikos Ateny i Olympiakos Pireus.

Regal FC Barcelona - TAU Ceramica Vitoria 78:62 (23:15, 17:15, 18:14, 20:18)

(Ilyasova 19 (3x3, 10 zb.), Navarro 19 (5x3), Laković 16 (2x3), Vazquez 9 - Splitter 19 (7 zb.), Mickeal 14 (2x3, 7 zb.), Rakocević 10)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×