James Washington i Chavaughn Lewis w kluczowej czwartej kwarcie wzięli sprawy w swoje ręce i zapewnili czteropunktowy triumf ekipie z Lublina. Wynik meczu na 8 sekund przed końcem ustalił ten pierwszy, pewnie egzekwując dwa rzuty wolne.
MKS źle wszedł w mecz i już w pierwszej kwarcie miał osiem punktów straty. Potem jednak na parkiecie pojawił się Paulius Dambrauskas i wniósł duże ożywienie w poczynania gospodarzy.
Po zmianie stron uaktywnił się z kolei Lewis. Ten nie tylko skutecznie penetrował pod kosz, ale trafiał też z obwodu. Start na 3 minuty przed końcem miał nawet siedem "oczek" przewagi. Trójka Piotra Pamuły dała jednak nadzieję gospodarzom.
Przy stanie 76:74 dla Startu kapitan MKS-u miał akcję na dogrywkę. Niestety dla siebie i swojej drużyny - spudłował.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"
Wśród pokonanych 14 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst zaliczył Aaron Broussard, a 8 "oczek" i 11 zbiórek dołożył D.J. Shelton.
Lewis do 16 punktów dołożył 5 zbiórek i 4 asysty. Z bardzo dobrej strony pokazał się też Bartosz Ciechociński.
W pierwszym niedzielnym meczu drużyna BK JIP Pardubice pokonała BC Tsmoki Mińsk 81:67, dzięki czemu zajęła 3. miejsce w turnieju.
MKS Dąbrowa Górnicza - TBV Start Lublin 74:78 (13:17, 23:13, 18:26, 20:22)
MKS: Paulius Dambrauskas 15, Aaron Broussard 14, Piotr Pamuła 12, Bartołomiej Wołoszyn 9, D.J. Shelton 8, Witalij Kowalenko 6, Jakub Parzeński 6, Maciej Kucharek 2, Michał Gabiński 2, Patryk Wieczorek 0.
TBV Start: Chavaughn Lewis 16, Bartosz Ciechociński 15, James Washington 14, Marcin Dutkiewicz 12, Uros Mirković 11, Roman Szymański 7, Michael Gospodarek 3, Mateusz Dziemba 0, Wojciech Czerlonko 0, Paweł Kowalski 0.