NBA: cztery ekipy zainteresowane Andrew Bogutem

 / Andrew Bogut w barwach Warriors
/ Andrew Bogut w barwach Warriors

Mistrz NBA z sezonu 2014/15 w barwach Golden State Warriors, Andrew Bogut, za niedługo powinien znów być zdolny do gry. I już wzbudza zainteresowanie kilku zespołów.

Ostatni czas nie jest wyśnionym okresem dla Andrewa Boguta. Australijski środkowy z solidnym doświadczeniem na parkietach NBA, swój ostatni mecz w lidze rozegrał na początku marca bieżącego roku. W zasadzie mecz to za dużo powiedziane, gdyż 32-latek, w swoim debiutanckim spotkaniu w barwach Cleveland Cavaliers, na parkiecie przebywał niecałą minutę.

Po zamianie krycia Bogut starał się zablokować Okaro White`a z Miami Heat, jednak obaj panowie zderzyli się nogami, na czym bardziej ucierpiał gracz Cavs. Diagnoza? Złamana kość piszczelowa i koniec sezonu. Tak oto wielkie podkoszowe wzmocnienie panujących wówczas mistrzów NBA, przedwcześnie musiało zakończyć sezon, a ekipa z Ohio tytułu nie obroniła. Teraz środkowy wraca jednak do gry.

Na początku do gry o ponowny angaż w lidze. Mówi się o tym, że zainteresowane jego usługami są cztery drużyny. Wśród nich wymienia się Boston Celtics. Danny Ainge, dyrektor generalny klubu z Massachusetts, nie przespał okresu letniego i dokonał kilku być może newralgicznych roszad, które mają na celu zakończenie dominacji na Wschodzie LeBrona Jamesa i spółki.

Rola Boguta w Bostonie zapewne byłaby podobna do tej, jaką pełnił on w Oakland, będąc podstawowym zawodnikiem Warriors. W Golden State nigdy nie był on bowiem jedną z kluczowych opcji w ataku, ale zawsze zapewniał solidną obronę, na czym Celtowie mogliby zapewne bardzo skorzystać.

Na razie są to jednak tylko dywagacje, gdyż wcale nie wiadomo, czy aby na pewno Australijczyk trafi pod skrzydła Brada Stevensa. Nie ma jednak co ukrywać, że nie jest on już młodzieniaszkiem, a jeśli chce ponownie powalczyć o mistrzowski pierścień, który byłby dla niego drugim w karierze, zapewne jemu samemu najbliżej powinno być do zasilenia rotacji Celtics.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: To początek realizacji mojej wizji

Komentarze (0)