Poszło o wypowiedź Kevina Duranta na Twitterze, a tak naprawdę o odpowiedź, której udzielił innemu użytkownikowi ze swojego konta, ewidentnie zapominając się przelogować. Kibice Thunder, po tym jak opuścił Oklahomę i przeniósł się do Oakland, mają mu za złe, że poszedł na skróty drogą do mistrzostwa.
Durant od pewnego czasu sam prowadzi swoje media społecznościowe i do czasu robił to dobrze. Jeden z najlepszych graczy globu starał się z fałszywego konta usprawiedliwić swój zeszłoroczny krok. Wyszło niestety dość "niezręcznie", choć to mało powiedziane. Ingerencji osób trzecich raczej w tym wypadku nie było.
Odpowiedzi Duranta oczywiście szybko z jego profilu zniknęły, ale z internetu już nie.
KD has secret accounts that he uses to defend himself and forgot to switch to them when he was replying to this guy I'm actually speechless pic.twitter.com/9245gnpa3c
— 1-1 / 1-1 (@harrisonmc15) 18 września 2017
- Może nie lubił tej organizacji (Thunder) albo gry dla Billy'ego Donovana. Ich skład nie był tak dobry, na jaki wyglądał - zaznaczył, chcąc nie chcąc, Durant.
Rzuca to niejako nowe światło na decyzję KD sprzed roku i daje do myślenia, jakoby to nie Russell Westbrook był powodem odejścia skrzydłowego z Thunder, a trener OKC. Być może kiedyś kibice dowiedzą się wprost, jakie były prawdziwe przyczyny opuszczania przez niego Oklahomy, choć niektórym zapewne wystarczy jedynie ostatnia wpadka gwiazdora.
ZOBACZ WIDEO Ależ kolejka! Rozstrzygnięcia w trzech meczach w doliczonym czasie gry!