Filip Dylewicz wrócił do składu Trefla Sopot i w dogrywce wykorzystał kluczowy dla losów meczu rzut wolny. Ekipa z Trójmiasta mogła zatem cieszyć się z pierwszego triumfu w sezonie.
Podopieczni Marcina Klozińskiego mogli wygraną zapewnić sobie już w ostatniej akcji czwartej kwarty. Brandon Brown zdecydował się na rzut zza łuku, ale tym razem nie trafił. Poprawił się w dogrywce. Trefl zaczął dodatkowe minuty perfekcyjnie - od pięciu z rzędu akcji trzypunktowych.
Gospodarzy trzymał w grze fantastycznie dysponowany Andrija Bojic. Środkowy Farmaceutów trafił 14 z 19 rzutów z gry, co złożyło się na 30 punktów. 19 oczek dodał Joe Thomasson.
Polpharma dobrze rozpoczęła. Agresywna obrona wymuszała proste błędy sopocian i Trefl przegrywał już nawet 13:24. Potem losy się odwróciły, a dobre minuty Dylewicza i Artura Mielczarka spowodowały, że to goście schodzili na przerwę prowadząc.
Po zmianie stron wynik oscylował wokół remisu z lekkim wskazaniem na sopocian. W decydującej ćwiartce nieźle zaczął grać Jakub Schenk, a jego indywidualne akcje dały Kociewskim Diabłom nadzieje na sukces.
Ten sam Schenk na dwie minuty przed końcem został jednak złapany efektownym blokiem przez Browna. Trefl odskoczył w tym momencie na cztery oczka, ale Bojic i Thomasson zdołali doprowadzić do remisu.
Przyjezdni w dogrywce mieli swojego bohatera w postaci Nikoli Markovicia, który w regulaminowym czasie nie błyszczał. Dodatkowe minuty to jednak jego dwie trójki oraz akcja 2+. Cały mecz zakończył z double-double na koncie.
Wśród gospodarzy skuteczność zawiodła Marcin Flieger (2/8 z gry), a licznik Ameena Tanksley'a ponownie zatrzymał się na liczbie 2.
Polpharma Starogard Gdański - Trefl Sopot 90:94 (20:11, 11:22, 23:18, 20:23, d. 16:20)
Polpharma: Andrija Bojic 30, Joe Thomasson 19, Milan Milovanović 9, Thomas Davis 8 (10 zb), Jakub Schenk 8, Marcin Flieger 7, Daniel Gołębiowski 5, Przemysław Szymański 2, Ameen Tanksley 2, Szymon Rduch 0.
Trefl: Brandon Brown 22, Nikola Marković 19 (11 zb), Filip Dylewicz 19, Artur Mielczarek 15, Jakub Karolak 12, Łukasz Kolenda 5, Steve Zack 2, Piotr Śmigielski 0, Michał Kolenda 0.
ZOBACZ WIDEO Nawałka o słabej grze obrony: Nie może tak być, że tracimy za dużo bramek
Kto zasłużył na miano MVP meczu? 
