Wielkie zwycięstwo Czarnych Słupsk. "Mamy budżet jak zeszłoroczna Siarka Tarnobrzeg"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Marek Łukomski
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Marek Łukomski

Czarni Słupsk po raz pierwszy od wielu lat do każdego meczu podchodzą w roli outsidera, a nie jak to zazwyczaj bywało faworyta. Nie przeszkodziło to im jednak w odniesieniu pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.

Słupszczanie pokonali po bardzo dramatycznym meczu TBV Start Lublin 89:88, odnosząc tym samym premierowe zwycięstwo w bieżącym sezonie. Kibice ze Słupska muszą się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości, która dla tak wymagających fanów nie jest prosta. Jednak w spotkaniu z lubelską drużyną to właśnie ich doping pomógł wznieść się ich ulubieńcom na wyżyny swoich umiejętności i wyszarpać bardzo cenną wygraną.

- Zagraliśmy dobre spotkanie i walczyliśmy do samego końca. Wielkie podziękowanie również w stronę kibiców, którzy bardzo mocno nas wspierali. Bez ich wsparcia my funkcjonujemy znacznie gorzej. Był to ciężki mecz, gdyż próbowaliśmy różnych założeń, zmienialiśmy obronę. Część rzeczy przyniosła efekt, a część nie. Cieszymy się jednak z faktu, że odnieśliśmy zwycięstwo i Dominic trafił ten decydujący rzut. To był dla nas ciężki pojedynek zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. W końcówce popełniliśmy dwa duże błędy, jeżeli chodzi o obronę zespołową, które mogłyby spowodować, że bylibyśmy teraz w znacznie gorszych humorach. Na przyszłość musimy wyciągnąć wnioski i takich błędów nie popełniać - powiedział opiekun Czarnych Panter Marek Łukomski.

Celem słupskiej drużyny w tym sezonie jest utrzymanie się w lidze. Trener Łukomski nie zgadza się jednak, że w meczu ze Startem czy jakimkolwiek innym rywalem jego zespół będzie stawiany w roli faworyta. Jego zdaniem Czarni mogą, ale nic nie muszą. - Nikt tego oficjalnie jeszcze nie powiedział, ale my mamy w tym roku pieniądze takie, jak zeszłoroczna Siarka Tarnobrzeg. Jeżeli ktoś mówi, że zeszłoroczna Siarka powinna wygrać z Lublinem, który ma dwa czy trzy razy większy budżet to bez komentarza. Staramy się od samego początku i będziemy robić wszystko, żeby wygrywać. Ciągle poszukujemy jednego zawodnika i gramy bez niego od początku okresu przygotowawczego. Z tego powodu czasami Mantas musi grać na jedynce, a Dominic nie do końca jest w pełni sił, przez co popełnia błędy. Mogę obiecać, że będziemy starać się każdy mecz wygrywać, niezależnie od tego, gdzie w danej chwili będziemy grać. Jednak nie zakłamujmy rzeczywistości, mówiąc, że my ten mecz mogliśmy lub powinniśmy wygrać. Nigdy się nie poddamy to na pewno - skwitował 36-letni szkoleniowiec.

Znakiem rozpoznawczym w tym sezonie w słupskim zespole ma być przede wszystkim walka i zadziorność od pierwszej do ostatniej minuty. To właśnie te cechy mają zapewnić utrzymanie się Czarnych Słupsk na najwyższym szczeblu rozgrywek w kraju. - Każdy w Polsce wie, jakie mamy problemy. Skład jest skrojony na miarę możliwości klubu i gramy tym, czym dysponujemy. Najważniejsze jest to, żebyśmy walczyli. Mam nadzieję, że po żadnym z tych dwóch spotkań kibice tego braku walki nam nie zarzucą. Zarówno w Gdyni, jak i ze Startem walczyliśmy od początku do końca - zakończył Łukomski.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: W Rosji chcemy osiągnąć lepszy wynik niż we Francji

Źródło artykułu: