Qyntel Woods przekonuje: Jestem zdrowy i gotowy do gry
- Po mojej kontuzji nie ma praktycznie śladu i nie czuje bólu lub dyskomfortu w kolanie. Chcę pomóc drużynie - przekonuje Qyntel Woods, który w środę rozegrał pierwszy mecz po dwóch latach przerwy.
W środowym spotkaniu z Kingiem Szczecin Amerykanin miał pojedyncze przebłyski, ale widać, że daleko mu do optymalnej formy. - Po mojej kontuzji nie ma praktycznie śladu i nie czuje bólu lub dyskomfortu w kolanie. Czuję się dobrze, a moje ciało jest w takim samym stanie, jak kilka lat temu, gdy nie dokuczały mi żadne dolegliwości. Pracowałem nad sobą pod okiem fachowców i wszyscy byli zgodni, że jestem gotowy do powrotu na parkiet - mówi (za azs.koszalin.pl) koszykarz.
Woods zgromadził na swoim koncie siedem punktów, trafiając dwa z siedmiu oddanych rzutów. - Uważam, że jestem przygotowany do tego, by stać się motorem napędowym tej drużyny - zapowiada.
W Koszalinie mają spore oczekiwania względem 36-letniego koszykarza. - Wierzę, że Qyntel da nam spokój, którego nam nieco brakuje - podkreśla Dariusz Szczubiał, trener AZS-u.
Koszalinianie rozpoczęli sezon 2017/2018 od trzech porażek. Woods jest przekonany, że drużyna zacznie regularnie wygrywać. - AZS w tym sezonie to drużyna bardzo młoda. To nie zmienia faktu, że dla mnie jest to zespół z potencjałem. Gdybym tak nie uważał, to nie wróciłbym do Koszalina. Wiem, że jesteśmy w stanie razem zbudować dobry zespół i zrobię wszystko z mojej strony, by kibice byli z nas zadowoleni - przekonuje Amerykanin.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek: W sporcie warto być "czerstwym chamem"