Pierwszy mecz tej półfinałowej par był niezwykle zacięty i nerwowy, a emocje sięgały zenitu. O rozstrzygnięciu wyniku zadecydować musiała dogrywka, w której to słupszczanie zapewnili sobie jednopunktową wygraną. Jest to o tyle zaskakujące, iż wcześniej zgorzelczanie prowadzili nawet różnicą 21 punktów!
Prawdopodobnie Paweł Turkiewicz, trener gospodarzy, będzie ponownie musiał radzić sobie bez Damira Miljkovicia, a Gasper Okorn, szkoleniowiec gości, raczej nie skorzysta z usług Mantasa Cesnauskisa. Miljkovic w pierwszym meczu w ogóle nie znalazł się w meczowej dwunastce, a jego miejsce zajął Gorjan Radjonic, który, decyzją trenera Pawła Turkiewicza, ani na moment nie pojawił się na parkiecie. Cesnauskis na początku czwartej kwarty doznał urazu, gdy próbował zatrzymać wchodzącego pod kosz Bryana Bailey'a. Litwin upadł na parkiet i natychmiast poprosił zmianę. Do końca meczu już się nie pojawił. Po niedzielnym spotkaniu ciężko było jednoznacznie stwierdzić, czy obaj koszykarze będą gotowi do gry we wtorek. O tyle, o ile występ Miljkovicia wydaje się być bardziej prawdopodobny, to o możliwości występu Ceskauskisa miały zadecydować pomeczowe badania.
Przygraniczna drużyna chyba zbyt wcześnie uwierzyła, że mecz jest już rozstrzygnięty na jej korzyść i zatracili gdzieś swoją wcześniejszą koncentrację. Zimnej krwi koszykarzom ze Zgorzelca zabrakło przede wszystkim przy wykonywaniu decydujących rzutów wolnych, kiedy to trafili zaledwie raz na cztery próby. - Taka jest koszykówka i czasami nawet takie rzuty nie wpadną do kosza - mówił tuż po meczu Bryan Bailey, rozgrywający PGE Turowa.
- Musimy poprawić przede wszystkim kilka elementów związanych z obroną. Poza tym, musimy poprawić rzuty i wtedy nie będzie nam tak trudno jak w pierwszym półfinałowym spotkaniu - twierdził Demetric Bennett, najlepszy strzelec Energi Czarnych w niedzielnym meczu, który potwierdził, iż słupszczanie chcą pójść za ciosem i po raz drugi wyrwać wygraną w Zgorzelcu.
- Powinniśmy zagrać nieco mądrzej niż w niedzielę. Nie powinno być tak, że prezentujemy się, jakbyśmy byli w gorącej wodzie kąpani. Musimy spowalniać grę i zacząć grać spokojnie, by nie kreować żadnych szalonych akcji - zakończył Bailey.
Drugi mecz pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a Energą Czarnymi Słupsk odbędzie się we wtorek, tj. 21.04.2009 r., w Zgorzelcu. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:00.