[tag=823]
Oklahoma City Thunder[/tag] tego lata sprowadziła do siebie Paula George'a i Carmelo Anthony'ego, którzy wraz z Russellem Westbrookiem mieli stworzyć trio nie do zatrzymania. W ostatnim czasie zespół nie radzi sobie jednak zbyt dobrze, bowiem notuje serię czterech kolejnych porażek i zajmuje dopiero 12. miejsce w Konferencji Zachodniej.
Minionej nocy Thunder przegrali na wyjeździe z Denver Nuggets (94:102), a najlepiej wśród gości spisał się Carmelo Anthony - zdobywca 28 punktów. Gwiazdor już w drugiej kwarcie trafił rzut, który pozwolił mu się przesunąć na 24. miejsce wśród najlepiej punktujących zawodników w historii NBA. Do tej pory to miejsce zajmował Allen Iverson.
Anthony ma w tej chwili 24385 oczek zdobytych w NBA i szansę na to, że w tym sezonie wyprzedzi kolejnych koszykarzy. Jeśli utrzyma swoją średnią punktów zdobywanych w całej karierze (24,7), może wskoczyć nawet na 18. pozycję. W tej chwili przed nim jest jednak Ray Allen (24505 punktów).
Rzecz w tym jednak, że w Thunder nie ma już tak dominującej roli, jak choćby w New York Knicks. Dotychczas w swoim nowym zespole zdobywa średnio 20,8 punktu na mecz. - Uwielbiam zdobywać punkty. Daje mi to wiele radości - mówił niedawno.
Thunder są trzecim klubem w karierze 33-latka. Wcześniej występował w Denver Nuggets i New York Knicks.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Glik: Artur jest osobowością z mocnym charakterem