- Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej - mówi nam Kamil Łączyński, który w piątek odbył z drużyną pierwszy trening po kontuzji stawu skokowego. Zawodnik nie czuł żadnego bólu po zajęciach, co jest bardzo optymistycznym sygnałem przed zbliżającym się meczem z Asseco Gdynia (poniedziałek, 18:00).
- Wszystko wskazuje na to, że wystąpię w tym spotkaniu - zapowiada Łączyński.
Kapitan wrócił do treningów
— Anwil Włocławek (@Anwil_official) 10 listopada 2017
Prowadź do zwycięstwa w poniedziałek @KamilLaczynski#GłodniZwycięstw #25LatWElicie pic.twitter.com/phpUlFTte8
Przypomnijmy, że rozgrywający Anwilu Włocławek urazu nabawił się w bardzo kuriozalnych okolicznościach. Polak zderzył się... z sędzią w trakcie spotkania z TBV Startem Lublin. Arbiter mocno przyczynił się do tego zderzenia. Powinien po boisku przemieszczać się w taki sposób, żeby nie utrudniać poruszania się zawodnikom.
- Na pewno sędzia nie zrobił tego celowo, bo mnie po prostu nie widział. Mam lekki żal, bo ja na tym ciepię, cierpi na tym zespół. Osoba trzecia miała wpływ na zderzenie, do którego nie powinno dojść - mówił nam koszykarz.
ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem