PLK: przemierzyli całą Polskę. Miasto Szkła kończy maraton

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: koszykarze Miasta Szkła Krosno
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: koszykarze Miasta Szkła Krosno

Podróże kształcą. Co za dużo jednak, to nie zdrowo. Miasto Szkła Krosno przez miesiąc przebyło około 6000 km. Dawka wyjazdów jest ogromna.

Zaczęło się od październikowego spotkania w Sopocie z Treflem (680 km). Biorąc pod uwagę powrót do Krosna, koszykarze Miasta Szkła w dwa dni zrobili 1360 km. Prawdziwy maraton rozpoczął się jednak w listopadzie. Pierwszy na mapie ekipy z Podkarpacia był wyjazd do Zielonej Góry (633 km).

Po powrocie z trudnego meczu ze Stelmetem (76:100), podopieczni Michała Barana kilka dni później podejmowali MKS Dąbrowa Górnicza (80:84). Za 72 godziny ekipę z Krosna czekał kolejny pojedynek, w oddalonym o 622 km Starogardzie Gdańskim. - Nie jest to łatwy kawałek chleba. Jesteśmy tak ułożeni geograficznie, że wyjazdy są dla nas bardzo dalekie. Podróżujemy w nocy - mówi nam kapitan Dariusz Oczkowicz.

Tam zawodnicy z Podkarpacia poradzili sobie znakomicie. Mimo zmęczenia wynikającego z trudów podróży, krośnianie zdołali pokonać miejscową Polpharmę (72:64). Takie zwycięstwo smakowało podwójnie. - Bardzo się cieszę, że nasza praca nie poszła na marne i mam nadzieję, że zawodnicy uwierzą teraz, że to co robimy na treningu ma sens - podkreślił trener Miasta Szkła Krosno.

To nie koniec dalekich "wycieczek" dla zespołu. Kalendarz PLK został tak skonstruowany, że tydzień później drużyna z Podkarpacia zagra z AZS-em Koszalin. To najdłuższy wyjazd dla Miasta Szkła w całych rozgrywkach. Najkrótsza trasa pokazuje odcinek 761 km. - Wyjechaliśmy w czwartek w nocy, dlatego mamy prawie 2 dni czasu na odpoczynek na miejscu - dodaje kapitan.

Z powodu przerwy na mecze reprezentacji Polski (z Węgrami oraz Litwą), podopieczni Michała Barana będą mieli kilkanaście dni odpoczynku. Kolejny pojedynek rozegrają dopiero 9 grudnia z Rosą Radom. Co ciekawe, w rundzie rewanżowej drużyna miała będzie aż pięć meczów z rzędu przed własną publicznością. Terminarz PLK nie przestaje zadziwiać.

ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner: Chcemy zorganizować prolog PŚ w skokach w październiku

Komentarze (4)
Gabriel G
18.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnie zdanie tego tekstu to sama prawda. Tęgie głowy ten terminarz układały.