NBA: 21-latek szalał, a Kyrie Irving zapewnił zwycięstwo Boston Celtics

Getty Images / Maddie Meyer / Staff / Na zdjęciu: Devin Booker (z piłką)
Getty Images / Maddie Meyer / Staff / Na zdjęciu: Devin Booker (z piłką)

Devin Booker po raz kolejny udowodnił, że jest przyszłością NBA. Zawodnik Phoenix Suns rozegrał kapitalne zawody przeciwko Boston Celtics, ale jego popisy nie wystarczyły na najlepszy zespół Konferencji Wschodniej.

Sobotni wieczór był prawdziwą gratką dla fanów NBA w Europie. Za oceanem rozegrane zostały aż trzy mecze w dogodnej porze dla kibiców ze Starego Kontynentu, a jednym z najciekawszych był pojedynek pomiędzy Boston Celtics a Phoenix Suns, który na dobre rozstrzygnął się w ostatnich minutach rywalizacji.

Celtics zamknęli trzecią kwartę serialem 11:2, dzięki któremu przed decydującą odsłoną prowadzili różnicą 10 punktów. Chwilę później świetnie rozpoczęli ostatnie 12 minut gry i odskoczyli nawet na 17 "oczek". Kiedy wydawało się, że to już koniec emocji w tym spotkaniu, Suns zdołali dogonić rywali na 105:103. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Kyrie Irving i na 29 sekund przed syreną sprawił, że gospodarze uciekli na sześć punktów. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 116:111.

Dla ekipy z Bostonu było to już 20. zwycięstwo w sezonie 2017/18 i dziesiąte przed własną publicznością. Tym razem Celtics triumfowali zbilansowanym atakiem, bo żaden z graczy nie przekroczył bariery 20 punktów. Z dorobkiem 19 "oczek" potyczkę zamknął Irving, podczas gdy Jaylen Brown i Jayson Tatum dodali po 17 punktów.

Wśród gości szalał Devin Booker, który po raz kolejny rozegrał wielkie zawody w TD Garden. W marcu 2017 roku rzucił aż 70 punktów przeciwko Celtics, a tym razem uzbierał 38 "oczek" (16/29 FG, 3/8 3PT, 3/3 FT). Dwa razy mniej zdobył jego kolega - TJ Warren. Suns w całym meczu trafili tylko 7 z 24 rzutów za trzy (29,2 proc.), a Celtics pod tym względem byli nieporównywalnie lepsi - 14/31 (45,2 proc.).

Dallas Mavericks natomiast bardzo pewnie pokonali Los Angeles Clippers, a raczej to, co pozostało z zespołu Doca Riversa po kontuzjach podstawowych zawodników. Gospodarze dominowali niemal w każdym aspekcie gry i już na przerwę zeszli z 21-punktowym prowadzeniem. W drugiej połowie praktycznie nic się nie zmieniło, a Mavs triumfowali 108:82.

Najlepiej pośród zwycięzców spisał się Jose Juan Barea, który wniósł z ławki 21 punktów i 10 asyst. O pięć "oczek" mniej zdobył jeden z najstarszych zawodników w lidze - Dirk Nowitzki, który oddał łącznie pięć rzutów z dystansu i nie pomylił się ani razu.

Autorem 18 punktów dla Clippers był Louis Williams, a double-double na poziomie 14 punktów i 17 zbiórek zaliczył DeAndre Jordan. W sobotę ekipa z Los Angeles poniosła już 13. porażkę w rozgrywkach, a dla Mavs była to dopiero szósta wygrana.

Wyniki NBA:

Boston Celtics - Phoenix Suns 116:111 (31:22, 29:32, 29:25, 27:32)
(Irving 19, Brown 17, Tatum 17 - Booker 38, Warren 19, Chandler 14)

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 108:82 (24:17, 35:21, 27:28, 22:16)
(Barea 21, Nowitzki 16, Harris 15 - Williams 18, Jordan 14, Thornwell 9)

Brooklyn Nets - Atlanta Hawks 102:114 (22:25, 23:29, 30:27, 27:33)
(Dinwiddie 15, Harris 13, Crabbe 12 - Schroder 24, Babbitt 20, Bembry 12)

ZOBACZ WIDEO: Maciej Rybus: Musimy wyjść z tej grupy

Komentarze (0)