Po zakończeniu sensacyjnie wygranego przez AZS meczu dziewiątej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki z Rosą Radom (92:75), zawodnicy koszalińskiej drużyny zwracali uwagę na sumiennie przepracowany tydzień pod wodzą nowego trenera. Dragan Nikolić podkreślał świetną znajomość basketu w naszym kraju przez jego rodaków. Widać to było na parkiecie Hali MOSiR-u - przyjezdni byli kapitalnie przygotowani i zneutralizowali atuty gospodarzy.
- Jestem bardzo szczęśliwy z tego, że jestem w Polsce. W Serbii wiemy wszystko na temat polskiej koszykówki, zarówno reprezentacji, jak i klubów. To bardzo trudna i wymagająca liga, w moim kraju każdy mówi dobrze o baskecie nad Wisłą - zaznaczył szkoleniowiec Akademików. - Przyjechaliśmy tutaj zagrać dobry mecz, bez jakiejkolwiek presji. Oczywiście mieliśmy określone założenia i zasady, których przestrzegaliśmy w trakcie spotkania - kontynuował.
- Moja drużyna bazuje na defensywie i przeciwko Rosie, prowadzonej przez świetnego trenera, Wojciecha Kamińskiego, również doskonale znanego w Serbii, to było kluczowe. Przeciwnik ma w swoim składzie Kevina Puntera, jednego z najlepiej punktujących zawodników w ekstraklasie. Zatrzymaliśmy go, to było naszym celem, ponieważ ten koszykarz potrafi zrobić różnicę i wypracować przewagę - stwierdził Nikolić. Jego podopieczni zrealizowali cel w defensywie - jeden z liderów Rosy zdobył zaledwie pięć punktów, notując kiepską skuteczność 2/8 z gry.
- Drugim założeniem było zatrzymanie rzutów trzypunktowych Rosy. To trudne, gdyż rywale posiadają wielu graczy predysponowanych do takiej gry, zwłaszcza na pozycjach cztery i pięć - podkreślił 45-latek. Miejscowi trafili zaledwie sześć z 21 prób z dystansu, przy prawie 52-procentowej skuteczności (14/27) AZS-u w tym elemencie.
- W pierwszej kwarcie zagraliśmy słabo w obronie, ale potem było lepiej. Ta wygrana daje światełko w tunelu dla nas i dla miasta, naszych kibiców. Zaskoczyliśmy Rosę, ale i siebie samych - zakończył z uśmiechem na twarzy i rozbrajającą szczerością Nikolić.
ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"