Kibiców zapewne bardzo ucieszył sam początek i rzucone przez Kawhiego Leonarda "I feel good" w rozmowie z dziennikarzami. 26-letni zawodnik poza boiskiem jest od początku finałów Konferencji Zachodniej. Jego comeback jest już jednak coraz bliżej. - Wkrótce nadejdzie czas na powrót na parkiet. Czuję się całkiem zdrowy. Myślę, że przekazali już, że gram 5 na 5. Wciąż jednak muszę przejść jeszcze kilka etapów, aby móc wrócić - stwierdził.
Pierwotnie oczekiwano szybszego powrotu do gry skrzydłowego San Antonio Spurs, jednak sam Gregg Popovich podkreślał, że jego podopieczny nie zareagował na rehabilitację w taki sposób, jaki życzyliby sobie tego w klubie. W związku z tym, czas powrotu Leonarda dodatkowo się wydłużył, ale w tej chwili wszystko jest już na jak najlepszej drodze, aby ponownie mógł on stanowić o sile Ostróg.
- Starałem się o tym zbytnio nie rozmyślać, po prostu skoncentrowałem się na tym, co musiałem osiągnąć, i to wszystko. Żyłem z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, skupiałem się tylko na mojej kontuzji. Nie byłem w stanie grać, co było dla mnie nieco frustrujące, jednak mój zespół dobrze sobie radzi - dodał Leonard. I ma rację, gdyż pomimo jego nieobecności i dodatkowo przez pewien okres także absencji Tony'ego Parkera, SAS na Zachodzie ustępują miejsca jedynie Rockets i Warriors.
Cały czas pytany o powrót do gry gwiazdy zespołu był także Popovich. Jak to jednak ma on w zwyczaju, zazwyczaj używał wymijających odpowiedzi. - Raczej wcześniej niż później - mówił kilka dni temu. I choć swojej narracji nie zmienił w stu procentach, to ostatnio był już trochę bardziej wylewny w tej kwestii.
ZOBACZ WIDEO One man show! 41 punktów Erricka McColluma!
- Gdybym miał waszą pracę (dziennikarzy), też prosiłbym o to cały czas - stwierdził odnośnie pytań o stan Kawhiego. - To świetny zawodnik. Przez to wiem, że jest tu jakiś facet, którego bardzo brakuje zespołowi. Myślę, że ludzie chcą go już zobaczyć. To gość wyjątkowy. Sam bardzo chce już grać. Wróci wcześniej, przy czym "wcześniej", oznacza naprawdę, że będzie to już niedługo - powiedział Pop.
Trener Spurs zabrał też głos w sprawie kontuzjowanego (uraz więzadła pobocznego piszczelowego) Kyle'a Andersona, który zastępował Leonarda w wyjściowej piątce zespołu i spisywał się nieźle. - Wyglądało to naprawdę źle. Myślę, że wróci za około 2 tygodnie, może nieco dłużej i znów nas wspomoże. Ktoś będzie musiał go zastąpić, tak jak zrobił to on w przypadku Kawhiego. Ale wszystkie ekipy walczą z kontuzjami. Musisz umieć sobie z tym radzić - stwierdził Popovich.