ESAKE: Wielkie emocje w Salonikach

Panionios Ateny postawił bardzo ciężkie warunki gry ekipie Arisu Saloniki. Ostatecznie jednak o jedno "oczko" - 75:74 - okazali się gospodarze. W drugim spotkaniu Panellinios Ateny nie zdążył odrobić strat z pierwszej połowy meczu i przegrał z Maroussi Ateny 77:82.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna Arisu Saloniki stoczyła niezwykle wyrównany bój z Panioniosem Ateny, w pierwszym meczu fazy play off ESAKE, który ostatecznie zakończył się triumfem gospodarzy 75:74.

Pierwsza kwarta padła jednopunktowym łupem gości ze stolicy Grecji. Była to przede wszystkim zasługa skutecznej gry w rzutach z półdystansu, jak i zza linii 6,25. Goście rozwinęli swoje skrzydła w drugiej kwarcie. Wówczas to Panionios z wielką łatwością rozpracowywał szyki obronne swojego przeciwnika. Warto dodać, że po 20 minutach gry koszykarze tej drużyny mieli na swoim koncie aż 6 zbiórek w ataku. Po przerwie podopieczni Andrei Mazzona ruszyli do odrabiania wcześniej poniesionych strat. Gospodarze uczynili to niezwykle szybko, bowiem przed ostatnią partią był już remis 61:61. W czwartej "ćwiartce" niezwykle istotną rolę odgrywała obrona, w której nieco lepiej czuli się zawodnicy Arisu i to właśnie oni schodzili z placu gry w lepszych humorach.

Najsilniejszym punktem teamu z Salonik był Keydren Clark, który w swoich statystykach zapisał 22 punkty oraz 2 zbiórki. Dobre zawody rozegrał również Andrew Betts, autor 15 "oczek" i 4 zbiórek. W ekipie gości najwięcej punktów - 19 - uzbierał Aaron Miles.

W drugim meczu Maroussi Honda pokonało różnicą pięciu punktów drużynę Panelliniosu Ateny - 82:77.

Inauguracyjna odsłona była lepsza w wykonaniu podopiecznych Iliasa Zourosa. Gospodarze bowiem fatalnie rzucali zza łuku, zaledwie 1 rzut na 5 prób znalazł drogę do kosza. Jednak w drugiej partii dominację objęli koszykarze Maroussi. Niesamowita postawa w ofensywie, indolencja przeciwnika sprawiła, że gracze Anastasiosa Markopoulosa nie tylko odrobili bądź co bądź małe straty, ale również wyszli na prowadzenie, które po pierwszej połowie sięgało 14 "oczek". Zawodnicy Panelliniosu w przerwie usłyszeli ostrą reprymendę od swojego szkoleniowca i zadziałało to na nich mobilizująco, bowiem systematycznie, aczkolwiek bardzo wolno odrabiali straty. Nie udało im się całkowicie zredukować deficytu, i ostatecznie to Maroussi zapisało na swoim koncie wygraną.

Costa Haralabidis i Kosta Kaimakoglou mieli największy udział w zwycięstwie Costa Coffee. Obaj zdobyli po 13 punktów. O jedno "oczko" mniej rzucił Lo Mavrokefalidis, któremu prócz tego odnotowano w statystykach 8 zbiórek. W drużynie gości najsilniejszymi ogniwaim byli Jurica Golemac oraz Mano Papamakarios, którzy dopisali do dorobku swojej ekipy po 17 punktów.

Aris Saloniki - Panionios Ateny 75:74 (18:19, 17:25, 26:17, 14:13)

(Clark 22, Betts 15 - Miles 19, Zoroski 14, Dikoudis 13)

Stan rywalizacji: 1:0 dla Arisu Saloniki

Maroussi Ateny - Panellionios Ateny 82:77 (18:20, 28:12, 16:19, 20:26)

(Haralabidis 13, Kaimakoglou 13, Mavrokefalidis 12, Keys 10, Stevenson 10 - Golemac 17, Papamakarios 17, Grundy 13, Radenovic 10)

Stan rywalizacji: 1:0 dla Maroussi Ateny

Źródło artykułu: