Szlagierowa rywalizacja - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Asseco Prokom Sopot

Anwil Włocławek nie sprostał drużynie Asseco Prokomu Sopot w szóstym meczu półfinałowym i tym sopocianie awansowali do wielkiego finału PLK. Anwilowi pozostaje gra o brązowy medal. Na pomeczowej konferencji prasowej głos zabrali trenerzy obu zespołów oraz koszykarze: Michał Gabiński z Anwilu oraz Przemysław Zamojski z ekipy Asseco Prokomu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Tomas Pacesas, trener Asseco Prokomu Sopot: Bardzo cieszę się z awansu do finału PLK. Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobry mecz. Co zwraca uwagę to fakt, że w dzisiejszym spotkaniu graliśmy przede wszystkim koszykarzami podkoszowymi w odróżnieniu od minionego meczu, gdzie wiodącą rolę mieli gracze obwodowi. Czy to Burrell, Woods czy Dylewicz, każdy z nich zagrał fenomenalne zawody i to oni decydowali o losach meczu. Zresztą 20 zbiórek więcej mówi samo za siebie. Trener Igor Griszczuk przez cały czas był w bardzo ciężkiej sytuacji kadrowej. Mimo to, nasza rywalizacja była szlagierowa i chcę pogratulować Anwilowi wielkiej postawy. Przy okazji chciałbym również w tym miejscu pozdrowić kibiców Anwilu. Myślę, że każdy klub w Polsce chciałby mieć takich fanów. Wracając do półfinałowej serii, muszę powiedzieć, że Igor wykonał świetną pracę, lecz grając krótką ławką, Anwil dzisiaj był wyraźnie zmęczony.

Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Dziękuję Tomasowi za gratulację, lecz należą się one przede wszystkim jemu i jego zespołowi za awans do finału. I tak naprawdę Tomas powiedział już wszystko za mnie. Cały czas mieliśmy problemy z kontuzjami, ale taki jest sport. Walczyliśmy, lecz w pewnym momencie zeszło z nas powietrze i być może zabrakło trochę wiary, że możemy jeszcze wygrać. Także jeszcze raz gratulację dla Prokomu, a my walczymy dalej o brązowy medal.

Michał Gabiński, skrzydłowy Anwilu Włocławek: Wydaję mi się, że nasze mecze stały na bardzo wysokim poziomie i z pewnością można je nazwać, jak to powiedział trener Pacesas, szlagierami polskiej koszykówki. Kibice z pewnością mogą być zadowoleni. Ja w imieniu całej drużyny chciałbym złożyć ukłony i podziękowania wszystkim fanom, którzy dopingowali nas zarówno w naszej hali, jak i na wyjazdach. Co zaś samego spotkania, przeciwnicy zagrali najlepszy mecz w całej serii, a nam zabrakło sił. Stąd ta przygniatająca porażka w walce o zbiórki.

Przemysław Zamojski, skrzydłowy Asseco Prokomu Sopot: Chciałbym pogratulować drużynie Anwilu za dobrą postawę, zaangażowanie i walkę do samego końca w tej serii. Najbardziej cieszy mnie oczywiście to, że dzisiaj wygraliśmy. Byliśmy bardziej agresywni, co przełożyło się na uzyskanie przewagi dwudziestu punktów, którą udało się dowieźć do samego końca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×