Wicemistrzowie Polski z pierwszą porażką u siebie. "Trudno zwyciężyć z taką grą"

Newspix / Artur Podlewski / 400mm.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń
Newspix / Artur Podlewski / 400mm.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polskiego Cukru Toruń

W środowy wieczór zdobywcy Pucharu Polski ponieśli pierwszą porażkę w sezonie we własnej hali, ulegając Rosie Radom 72:78. - Byliśmy bardzo rozkojarzeni w drugiej kwarcie - podał przyczynę przegranej Dejan Mihevc, trener Polskiego Cukru Toruń.

W środowy wieczór, w meczu w ramach 19. kolejki Energa Basket Ligi, Polski Cukier Toruń nie przypominał w ogóle drużyny, która niedawno zdobyła Puchar Polski. Jedynie w pierwszych dziesięciu minutach dominował nad Rosą Radom, wygrywając tę część 23:15. Później do głosu doszli goście, o co największe pretensje do swoich podopiecznych na konferencji prasowej miał Dejan Mihevc.

- Trudno nam wygrać mecz, kiedy spisujemy się tak, jak w drugiej kwarcie. Byliśmy bardzo rozkojarzeni w tym fragmencie, co jest dziwne, ponieważ prezentowaliśmy się dobrze zarówno w obronie, jak i w ataku w pierwszej odsłonie - zastanawiał się trener srebrnych medalistów poprzedniego sezonu. - Wszystko zaczyna się od obrony i tego w drugiej kwarcie zabrakło. Pozwoliliśmy zdobyć Rosie kilka łatwych punktów. Przez to zmniejszyła się nasza pewność. Ponadto mieliśmy siedem strat w drugiej kwarcie, a przez cały mecz - dziewięć - zwrócił uwagę.

Przed zejściem do szatni Rosa z nawiązką odrobiła straty, prowadząc 41:34. - W trzeciej części wróciliśmy do gry, ale wcześniejsza okazała się kluczowa. Rosa się "rozpędziła", zanotowała świetną serię i trudno było ją zatrzymać. My musieliśmy szukać optymalnego składu, aby temu zapobiec. Ponownie objęliśmy prowadzenie, ale kosztowało nas to zbyt wiele sił, co rywal ostatecznie wykorzystał - podkreślił Mihevc.

- W drugiej kwarcie źle broniliśmy, daliśmy się rozkręcić Rosie i przeciwnicy poczuli, że mogą wywieźć zwycięstwo. Potem ciężko nam było grać z takim zespołem, trudno w takiej sytuacji rywala "przegonić" - przyznał Krzysztof Sulima.

Ostatecznie Rosa zwyciężyła 78:72. Dla Polskiego Cukru była to pierwsza porażka w bieżących rozgrywkach przed własną publicznością. Torunianie nie mają zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie niepowodzenia, gdyż już w sobotę zagrają na wyjeździe z TBV Startem Lublin.

ZOBACZ WIDEO Skoro Góralski trafił do kadry, to Romańczuk też powinien

Komentarze (3)
smerf maruda
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie cierpię porażki u siebie! 
zielonyRadom
16.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pokonajcie teraz Lublin i będzie ok