[tag=1052]
Artego Bydgoszcz[/tag], aktualny lider Energa Basket Ligi Kobiet, pod Wawelem mogło niemal zapewnić sobie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Ekipa spod znaku Białej Gwiazdy wybiła to jednak rywalkom z głów.
- Wisła nawet przez moment nie dała nam szans, aby chociaż pomyśleć o zwycięstwie - skomentował pojedynek Tomasz Herkt, szkoleniowiec Artego. - Dla nas było to najgorsze spotkanie w sezonie i nie ma sensu go komentować. Weszliśmy w mecz kompletnie bez koncentracji i taka sytuacja nie może się już powtórzyć.
Wisła CanPack dominowała od pierwszych minut. Rywalki już w pierwszej kwarcie przegrywały wyraźnie, potem zdołały "zejść" do sześciu punktów straty, ale krakowianki szybko odpowiedziały na to i do ostatniego gwiazdka ich zwycięstwo nie było zagrożone.
- Zaczęłyśmy agresywnie i to pozwoliło kontrolować mecz. Była koncentracja, duża adrenalina - to dlatego zagrałyśmy tak dobrze - komentuje Cheyenne Parker. Środkowa Białej Gwiazdy zaliczyła 22 punkty (8/11 z gry) i 12 zbiórek.
Aktualne wicemistrzynie Polski podniosły się zatem po kompromitacji w Sosnowcu. Tam trener Krzysztof Szewczyk mówił o grze poniżej krytyki. Teraz mógł tylko chwalić swoje podopieczne. - Pierwszy raz zagraliśmy dobrą defensywę i to jest klucz. O tym rozmawialiśmy od kilku dni. Jeżeli chcemy walczyć o mistrzostwo, to nasze podejście musi się zmienić i początek tej zmiany było widać - mówi. - Na pewno możemy grać jeszcze lepiej.
Oba zespoły mają swoje szanse na wygranie rundy zasadniczej. Trzecim w walce o "jedynkę" przed fazą play-off jest 1KS Ślęza Wrocław. Co ciekawe mistrzyniom Polski zostały dwa mecze do końca rundy i będą to domowe pojedynki właśnie z Wisłą CanPack i Artego.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Wielicki: Mam nadzieję, że chłopcy zrozumieli, jak wielkim osiągnięciem jest zdobycie K2 zimą