Rafał Partyka: Fani nie dali nam zapomnieć, że gramy dla nich

Stal Stalowa Wola powróciła w szeregi ekstraklasy po jedenastu latach przerwy. To ogromny sukces dla stalowowolskiego basketu. W poprzednim sezonie Stalowcy byli o włos od wywalczenia awansu. W tym roku się udało.

W tym artykule dowiesz się o:

Stalówka w półfinale pokonała BIG STAR Tychy. Wszystkie rozegrane pojedynki były bardzo emocjonujące i trzymały w niepewności do końcowych sekund. Zielono-czarni zwycięsko wyszli z tej rywalizacji i w przyszłym sezonie zagrają w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Nie tylko dobra gra koszykarzy Stali, ale i postawa kibiców przyczyniła się do upragnionego awansu. - Fani nie dali nam zapomnieć, że gramy dla nich. Jeździli za nami, wspierali i bardzo się z tego cieszymy. Dali nam bardzo dużo pewności siebie. W hali w Tychach praktycznie czuliśmy się, jakbyś grali u siebie. Byli na pewno bardziej zaangażowani niż cała publiczność z Tych - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik Stali, Rafał Patyka.

Dla koszykarzy Stali sezon właściwie się już zakończył w minioną środę, kiedy to wygrali oni po raz piąty, decydujący mecz w Tychach. Ostatnie ligowe spotkania z Polonią będą właściwie tylko pożegnaniem się z publicznością i podziękowaniem z trud, jaki kibice włożyli w całym sezonie dopingując swoich ulubieńców. - Potyczki z Polonią 2011 nie będą raczej jakimiś specjalnymi widowiskami, ale dla nas te pojedynki będą najważniejszymi w tym sezonie. Z tym zespołem w obecnych rozgrywkach nie wygraliśmy jeszcze i nie wiem jak będzie w środę. Jesteśmy roztrenowani, od poniedziałku dopiero zaczęliśmy ponownie ćwiczyć. Zawodnicy z Warszawy są bardziej w grze, ponieważ występują także w rozgrywkach drugiej ligi i walczą o awans do pierwszej. Te mecze będą jakby pożegnaniem z kibicami. Mam nadzieję, że jacyś sympatycy Stalówki pojawią się w stolicy - dodaje Partyka.

W długi majowy weekend w Stalowej Woli odbywały się dni tego miasta. W niedzielny wieczór zaplanowana była prezentacja koszykarzy Stali. Licznie zgromadzeni mieszkańcy mieli podziękować koszykarzom Stalówki za awans. Do pokazu jednak nie doszło. - Mieliśmy teraz na dniach miasta pokazać się ludziom, ale nie było wielu chłopaków, każdy gdzieś powyjeżdżał. Praktycznie chyba zostało nas trzech. Wydaje mi się więc, że to spotkanie nie miało jakiegokolwiek sensu - kończy zawodnik ekipy z Podkarpacia.

Komentarze (0)