King zdobył Halę Mistrzów! Tym razem horror nie dla Anwilu

Newspix / Krzysztof Cichomski / Carlos Medlock w akcji
Newspix / Krzysztof Cichomski / Carlos Medlock w akcji

Kolejny mecz z udziałem Anwilu Włocławek, który rozstrzygał się na finiszu. Tym razem jednak szczęście nie było po stronie Rottweilerów. King Szczecin wygrał w Hali Mistrzów 74:69.

Ten, kto skazywał King Szczecin na brak szans na miejsce w fazie play-off, musi zweryfikować swoją opinię. Podopieczni Mindaugasa Budzinauskasa wygrali na gorącym terenie we Włocławku i pozostają w grze.

Pojedynek w hali lidera Energa Basket Ligi rozstrzygnął się w ostatniej minucie na linii rzutów wolnych. Goście szansy na niespodziankę z rąk nie wypuścili i odnieśli arcyważny, 17. triumf w sezonie.

Do wygranej Kinga poprowadził Carlos Medlock, który zapisał na swoim koncie 21 punktów. 15 z ławki dołożył Paweł Kikowski, a 12 będący ostatnio w doskonałej dyspozycji Martynas Paliukenas.

Anwil przystąpił do meczu bez dwóch jedynek - Kamil Łączyński i Jaylin Airington. Na parkiecie brak ten był bardzo widoczny, bo o ile defensywa Rottweilerów "działała", o tyle w ataku było zdecydowanie gorzej.

King starał się od początku kąsać, ale gospodarze trzymali się dzięki obronie. To ona pozwoliła w końcówce pierwszej połowy odrobić siedem oczek straty jeszcze przed zejściem na przerwę.

Po zmianie stron skutecznie grał Jarosław Zyskowski. Optycznie Anwil miał przewagę, ale rywale cały czas byli bardzo blisko. Na dwie minuty przed końcem po oczku Quintona Hosley'a gospodarze prowadzili 69:67. Potem trafił jednak Carlos Medlock i Mateusz Bartosz. W tzw. między czasie dwa wolne spudłował Ivan Almeida i Josip Sobin. Nie siedziała też trójka.

Ostatecznie King zakończył mecz serią 7:0 wywożąc dla siebie bezcenną wygraną z Włocławka. Wszyscy gracze "startowi" Anwilu zaliczyli dwucyfrowe zdobycze punktowe, ale ławka dorzucił zaledwie 7 oczek.

Więcej informacji wkrótce.

Anwil Włocławek - King Szczecin 69:74 (15:17, 17:17, 21:21, 16:19)

Anwil: Jarosław Zyskowski 16, Ivan Almeida 14, Paweł Leończyk 11, Josip Sobin 11, Quinton Hosley 10, Jakub Wojciechowski 5, Michał Nowakowski 2, Ante Delas 0, Mario Ihring 0.

King: Carlos Medlock 21, Paweł Kikowski 15, Martynas Paliukenas 12, Łukasz Diduszko 11, Tauras Jogela 6, Sebastian Kowalczyk 4, Darrell Harris 3 (12 zb), Mateusz Bartosz 2, Kyle Benjamin 0.

#DrużynaMPktZP+-
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907

ZOBACZ WIDEO AS Roma grała, Fiorentina strzelała [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (35)
avatar
Henryk
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To chyba jednak porażka "polityczna" Anwilu. 
ak44
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wyciągnął wnioski z anwilu 1.0. lepiej teraz budować formę na półfinał ze stelmetem.
brawo. niestety ale mój stelmecik w tym roku nie świeci. Mały finał będzie już w połfinale. oby sie obudzili
Czytaj całość
avatar
Paweł Ostrów Wlkp
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milicić wyciągnął wnioski i rotuje teraz składem, porażki są wkalkulowane, lepiej dać liderom odpocząć niż popełnić ten sam błąd co rok temu z Chylińskim, mając pewne 1 miejsce wpada kontuzja a Czytaj całość
avatar
sindbad
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wdrażając nowe zagrywki, ustawienia, porażka jest wkalkulowana.
Anwil do PO już nic nie musi. A dalej? Zobaczymy 
avatar
DeltaFoxtrot
9.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anwil będąc zdecydowanym liderem ma ten komfort że może się spokojnie przygotowywać do Play off kosztem nawet kilku przegranych...